500 plus to sukces polityczny jakiego nie było. I nie dlatego, że wspiera rodizny, nie dlatego też, że udało sie go wprowadzić pomimo wielu przeciwników.
Ale przede wszytskim dlatego, że zagwarantował wygraną w wyborach parlamentarnych. A wszystko pod szumnych hasłem bezwarunkowego wsparcia dla drugiego i kolejnego dziecka w rodzinie.
Czym innym jest więc program dla polityków, a czym innym dla rodziców pobierających od państwa to wsparcie.
„500 plus” dla samotnie wychowujących rodziców
We wrześniu br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził w wydanym wyroku, że w przypadku, gdy samotny rodzic wnioskuje o 500 plus na drugie lub kolejne dziecko, nie musi mieć ustalonych alimentów, bo wtedy świadczenia przysługują bez żadnych dodatkowych kryteriów.
Dla samotnych rodziców pojawiła sie nadziej na otrzymanie 500+ a urzędy przyjmowały wnioski.
Jednak Ministerstwo Rodziny właśnie przesłało do gmin pismo, zgodnie z którym samorządy będą musiały bezwzględnie wymagać orzeczenia o alimentach. Okazuje się, że 500 plus należy się bezwarunkowo na drugie i kolejne dziecko tylko w pełnych rodzinach.
Były wiceminister rodziny Bartosz Marczuk argumentował to tym, że analogiczne rozwiązania nie są nowością i stosuje się je od wielu lat w systemie świadczeń rodzinnych. Te jednak są zawsze powiązane z dochodem, w przeciwieństwie do wsparcia rządowego wynikającego z 500 plus.
Konieczność dostarczenia zaświadczenia o zasądzonych alimentach kłóci się z zasadą, że 500 plus na drugie i kolejne dziecko należy się bezwarunkowo.
Ministerstwo uważa, że sąd orzekał w indywidualnej sprawie i wyrok nie wpływa na zmiene interpretacji przepisów.
Sąd orzekał w indywidualnej sprawie. Regulacje zawarte w ustawie o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci jasno określają zasady przyznawania świadczenia wychowawczego.
— Ministerstwo Rodziny (@MRPiPS_GOV_PL) November 14, 2018