62-letni mężczyzna bierze ślub ze swoją 11-letnią córką. Gdy padają słowa „Ogłaszam Was…”, nie potrafi powstrzymać łez.

Jim Zetz wiódł szczęśliwe życie jako mąż i ojciec. Gdy miał już 50 lat okazało się, że jego żona jest w ciąży. Nie spodziewali się tego ale z radością przyjęli tę nowinę a najmłodsza córka Grace stałą się oczkiem w głowie tatusia.

Niestety spokój i szczęście rodziny zburzyła choroba. Mając 62 lata, Jim zaczął podupadać na zdrowiu. Gdy wybrał się do lekarza, był wstrząśnięty diagnozą – rak trzustki IV stopnia oznaczający, że pozostało mu zaledwie kilka miesięcy życia.

Fotografia: lovesongphotography

Mężczyzna podjął próbę chemioterapii, jednak zrezygnował z niej bo źle wpływała na jego samopoczucie a Jim postanowił cieszyć się ostatnimi chwilami życia z rodziną.

Grace nie potrafiła sobie poradzić z tą sytuacją. Wiedziała, że niedługo straci ojca, że nie będzie go w najważniejszych momentach jej życia. Było jej przykro, że tata nie pozna jej przyszłego męża ani nie odprowadzi ją do ołtarza.

Wtedy postanowiła, że… pójdzie do ołtarza z ojcem!

Fotografia: lovesongphotography

W dniu 11-tych urodzin Grace odbyła się nietypowa uroczystość – ślub i przyjęcie weselne. Ubrana w białą suknie ślubną nastolatka stanęła przed ołtarzem ze swoim kochanym tatą.

Wręczyli sobie obrączki i zostali ogłoszeni… ojcem i córką. To był bardzo wzruszający moment nawet dla księdza.

Fotografia: lovesongphotography

Dla całej rodziny było to wspaniałe, choć bardzo jednocześnie bardzo bolesne wydarzenie.

Fotografia: lovesongphotography

Obejrzyjcie materiał zdjęciowy z tej niezwykłej uroczystości.

Jeśli podobał Ci się nasz artykuł, podziel się nim z innymi, udostępnij rodzinie i znajomym.