Na budynku Ministerstwa Edukacji Narodowej ktoś wypisał imiona dzieci, które popełniły samobójstwo z powodu prześladowania.
Napis na gmachu MEN przy ulicy Szucha w Warszawie pojawił się w nocy. To wypisane imiona dzieci, które stały się ofiarami homofobii i odebrały sobie życie. „Dominik, Zuzia, Kacper, Michał”.
Co na to minister Dariusz Piontkowski?
– Dziś w nocy grupa zamaskowanych osób dokonała aktu wandalizmu na budynku, który zajmuje szczególne miejsce w naszej historii. Barbarzyńcy, idioci, zrobili to z pełną premedytacją, to była zaplanowana akcja.
– To są barbarzyńcy i idioci, którzy nie potrafią uhonorować polskiej tradycji i zabytków w Polsce i to należy jednoznacznie potępić – dodał minister Piontkowski, zatroskany stanem budynku, tradycji i zabytków.
Minister Piontkowski: – dziś w nocy grupa zamaskowanych osób dokonała aktu wandalizmu na budynku, który zajmuje szczególne miejsce w naszej historii (…) barbarzyńcy (…) zrobili to z pełną premedytacją, to była zaplanowana akcja. pic.twitter.com/ZogZ29pLoR
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) September 30, 2020
W Polsce dzieci, które nie mają żadnego wsparcia w postaci psychologa w szkołach, gdzie o psychiatrii dziecięcej krążą już mity, które nie potrafią sobie poradzić same z problemami, dodatkowo stały się ofiarami politycznego narzędzia – kreacji wymyślonego wroga – nazywanego ideologią LGBT. Jak bardzo trzeba nie chcieć zobaczyć faktów, jak bardzo wypierać prawdę, żeby nie czuć odpowiedzialności za to, że w obliczu nakręcania spirali homofobii i nietolerancji dziecko odbiera sobie życie?
https://www.facebook.com/bartek.sabela/posts/10158460682908080
I bez tego dzieci mierzą się z własną tożsamością, nieprzychylnością własnych środowisk, nietolerancją i brakiem zrozumienia. Dokładanie im szczucia, pogardy i nienawiści to o wiele za dużo do zniesienia dla kruchej psychiki nastolatka.
Kto jak kto, ale minister edukacji powinien to wiedzieć. Ale on troszczy się o budynki, nie o dzieci.
Partia mówiąca o najwyższej wartości życia ludzkiego robi konferencję na temat budynku, a nie samobójstw dzieci i oczekuje powszechnego oburzenia na (odwracalne) zamalowanie muru, a nie ostateczną (choć do zapobiegnięcia dzięki odpowiedniej polityce MEN) śmierć kolejnych dzieci.
— Paweł Kubicki 🇵🇱🏳️🌈 (@KubickiPawel) September 30, 2020