Teoria spiskowa czy wielka mistyfikacja. Nikt na naszej planecie nie wierzy już chyba, że rządy dzielą się z nami prawdziwą wiedzą o świecie. Informacje są nam dawkowane tylko do tego stopnia, do jakiego to jest dla rządzących wygodne.
Ludzkość podzieliła się na masy bezkrytycznie wierzące w to co podają im codziennie wiadomości i na drugim skraju zwolennicy teorii spiskowych i wielkich mistyfikacji.
Gdzieś pośrodku myślący człowiek, nie chcący wierzyć we wszystko co podają w telewizji a nie mając ani odpowiedniej wiedzy ani autorytetów próbuje z dystansem podchodzić do wszelkich rewelacji ale też interesuje się sprawami, o których być może rządy nie koniecznie chcą informować swoich obywateli.
Podobnie jest w kontrowersyjnym przypadku ogromnej asteroidy zmierzającej w stronę ziemi.
Po jednej stronie mamy wypowiedź naukowców NASA, którzy twierdzą, że nie ma możliwości, by obiekt uderzył w ziemię i ominie ją w odległości 51 milionów kilometrów. Po drugiej stronie mamy wypowiedź rosyjskiego astronoma dr. Dyomina Damira Zakharovicha, który uważa, że NASA cały czas nas oszukuje nie chcąc wywoływać paniki. Według naukowca obiekt uderzy w Ziemię już 16 lutego a uderzenie to wywoła walę zniszczeń i tsunami o ogromnej skali i trudnych do przewidzenia konsekwencjach. W tym przypadku dość szybko przyjdzie nam się przekonać kto miał rację.