Chłopczyk z filmu cierpi na syndrom Williamsa, chorobę genetyczną z psychicznymi i fizycznymi dysfunkcjami rozwojowymi.
Pacjenci z zespołem Williamsa wykazują zwiększoną ufność wobec nieznanych wcześniej osób, mogą też przejawiać inne zaburzenia zachowania i zaburzenia psychiczne, takie jak hiperaktywność, mania i skłonność do nieuzasadnionych lęków przed niektórymi sytuacjami.
Kontakty chłopca z ludźmi są utrudnione i często pełne niezrozumienia specyfiki jego choroby.
W takich sytuacjach zwierzęta częściej stają na wysokości zadania. Potrafią wyczuć człowieka, także chorego.
Mama chłopca początkowo niepokoiła się jak zareagują na siebie zarówno syn na konia jak i na odwrót. Konie przecież nie lubią nerwowych ruchów i mogą się przestraszyć. Ten koń pośpiesznie ruszył ku malcowi, ale w pewnym momencie się zatrzymał, pozwolił chłopcu się oswoić, dotknąć, niemal zamarł w bezruchu, by go nie przestraszyć…
Chłopiec także zareagował wspaniale na konia, którego widział pierwszy raz w życiu.
Zobaczcie i podzielcie się tym przykładem wielkiej wrażliwości.