Covid-19: To urządzenie każdy powinien mieć w domu. Może uratować życie!

W czasie konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski informował o nowych pomysłach walki z Covid-19.

Oprócz licznych przekwalifikowań szpitali powiatowych w covidowe, tworzy się także szpitale tymczasowe oraz rozbudowuje izolatoria.

„Na wczoraj było cztery tysiące miejsc w izolatoriach. W tej chwili rozbudowujemy tę infrastrukturę do blisko 10 tysięcy. Rozbudowujemy ją po to, by część pacjentów, którzy są hospitalizowani, a nie wymagają intensywnej opieki, mogła być przesuwana do leczenia w izolatoriach. To nie będą tylko hotele, ale też sanatoria – mowił.

Minister poinformował też o pewnej nowości jaką będzie wykorzystanie pulsoksymetrów jako rozwiązania w opiece nad pacjentami, którzy są skąpo lub bezobjawowi.

Szerokie zastosowanie urządzenia mogłoby usprawnić system opieki szpitalnej ułatwiając wskazywanie pacjentów, którzy naprawdę potrzebują hospitalizacji i odróżnić ich od tych, którzy się po prostu boją, a jednocześnie uspokoić tych drugich.

„Każda osoba wskazana przez lekarza POZ, która ma dodatni wynik, będzie otrzymywać pulsoksymetr. Zapis z niego będzie monitorowany przez specjalne centrum monitoringu, które będzie powołane przez Ministerstwo Zdrowia” – oświadczył minister zdrowia.

Pulsoksymetry, które monitorują stan dotlenienia krwi. Nieinwazyjnie, przez skórnie mierzą saturację, czyli poziom wysycenia krwi tlenem.

Mogą przydać się osobom chorym na COVID-19, które przebywają w domu. U zdrowej osoby norma saturacji wynosi około 95-99 procent. Jeśli jej wartość będzie niższa, w przypadku COVID-19 może to być wskazaniem do hospitalizacji.

W pierwszej fazie choroby saturacja zazwyczaj nie spada jednak poniżej wspomnianej normy. Dlatego, gdy tak się stanie, oznacza to, że choroba weszła w drugi – groźniejszy etap i należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.

Urządzenie kosztuje kilkadziesiąt złotych i można je kupić sobie samemu.

Źródło i Fotografie: twitter.com