Elon Musk chce wszczepiać chipy ludziom jeszcze w tym roku. Twierdzi, że mózg będzie połączony z chmurą

Jeden ruch ręką wystarczy by włączyć światło, otworzyć drzwi, zarządzać inteligentnym domem czy zalogować się do serwisów społecznościowych. Wystarczy wszczepiony w ciało chip, który zamienia zwykłego człowieka w nadczłowieka. Czy to scenariusz dalekiej przyszłości? Nie do końca… To przyszłość, która dzieje się na naszych oczach.

Pomimo wciąż dużego społecznego oporu społecznego firmy biotechnologiczne intensywnie pracują nad podskórnymi mikrochipami. Badania trwają w Szwecji, Australii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Holandii. W UE pojawił się natomiast pomysł na chipowanie wszystkich nowonarodzonych dzieci, co ułatwiłoby ich lokalizację i zmniejszyłoby ryzyko potencjalnych zagrożeń (np. porwania, pedofilia, wykrywanie chorób we wczesnym stadium, itp.).

Kontrowersje wokół nowej technologii

Takie pomysły budzą jednak liczne kontrowersje. Przeciwnicy są zdania, że może to doprowadzić w przyszłości do ograniczenia ludzkiej wolności i pełnego monitoringu zachowania, w efekcie wzrostu poziomu „sterowalności” społeczeństwa, grupy klientów czy pracowników danej firmy. Opór i negatywny stosunek do tego typu rozwiązań jest związany z przekraczaniem granic etyki i wyznawanych wartości związanych z daną kulturą czy religią.

Jeden z najbardziej zaawansowanych pomysłów zademonstrował Neuralink Elona Muska u świni i małpy. A przedstawiciele firmy sugerują, że już wkrótce zobaczymy ich chip w ludzkim mózgu.

Firma zatrudnia teraz dyrektora ds. badań klinicznych, który będzie współpracował z pierwszymi uczestnikami badań klinicznych Neuralink”.

Musk ujawnił w zeszłym miesiącu, że testy na ludziach rozpoczną się w 2022 roku.

Testy na zwierzętach się powiodły. Czas na ludzi?

„Neuralink działa dobrze u małp, robimy mnóstwo testów które potwierdzają, że jest bardzo bezpieczny i niezawodny, a urządzenie można bezpiecznie usunąć” – powiedział Musk podczas transmitowanego na żywo wywiadu z prezesem The Wall Street Journal.

„Mamy nadzieję, że pierwszymi ludźmi będą osoby z poważnymi urazami rdzenia kręgowego, takimi jak tetraplegia (paraliż czterokończynowy).

„Myślę, że mamy szansę, aby osoba, która nie może chodzić lub używać rąk, mogła znowu poruszać kończynami – mimo, że nie w sposób naturalny”.

Musk po raz pierwszy zaprezentował swój startup Neuralink w 2016 roku, reklamując technologię jako klucz do pomocy paraplegikom w chodzeniu, lekarstwo na depresję i sposób na połączenie ludzi z komputerami.

System Neuralink składa się z chipa komputerowego przymocowanego do maleńkich elastycznych nici, które są wszywane do mózgu przez robota przypominającego maszynę do szycia.

Urządzenie odbiera sygnały w mózgu, które są następnie tłumaczone na kontrolę motoryczną.

Musk deklaruje, że technologia okazała się bezpieczna dla mózgu i może być łatwo usunięta, więc jedyną rzeczą, która powstrzymuje Neuralink przed próbami na ludziach, jest zatwierdzenie przez FDA.

Będą chętni? Musk jest pewien, że tak!

„Nasze standardy dotyczące wszczepiania urządzenia są wyższe niż te, które zatwierdza FDA, podobnie jak nasze standardy bezpieczeństwa są znacznie wyższe niż to, czego wymaga rząd USA.”

Musk jest aktualnie skoncentrowany na wykorzystaniu technologii, aby pomóc ludziom cierpiącym na problemy z poruszaniem się odzyskać kontrolę nad swoim życiem, chce również użyć jej do połączenia ludzi z komputerem.

W dalszej kolejności odbiorcami będą zwykli ludzie. Jak twierdzi zapewniłby przeciętnemu człowiekowi nadludzką inteligencję, która łączy jego mózg z chmurą, w której można przechowywać wspomnienia, wymieniać myśli i zdobywać doświadczenia.

Czy to brzmi bardziej kusząco czy przerażająco?

Źródło: dailymail.co.uk, newseria.pl, Miniatura wpisu: CNET/youtube, twitter.com/neuralink