7 dni nosiła martwe dziecko, lekarze czekali aż umrze drugie. Teraz nie żyje Agnieszka

Zrozpaczeni po śmierci 37-letniej Agnieszki z Częstochowy jej bliscy starają się nagłośnić sprawę nieszczęścia, które dotknęło ich rodzinę.

Agnieszka trafiła na oddział szpitala w Częstochowie w ciąży bliźniaczej 21 grudnia ubiegłego roku, gdzie przez wiele dni czekała na aborcję. Jeden płód już nie żył. Mimo to według rodziny lekarze zwlekali z aborcją aż ustaną samoistnie funkcje życiowe drugiego płodu.

7 dni nosiła w brzuchu martwe dziecko

Przez 7 dni Agnieszka miała w macicy martwe dziecko. Drugi płód umarł dopiero 28 grudnia, ale nawet wówczas nie przeprowadzono zabiegu natychmiast, a dopiero 31 grudnia. Przez kolejne dwa dni Agnieszka nosiła w łonie dwa martwe płody…

„Przez ten cały czas, zostawiono w niej rozkładające się ciała nienarodzonych synków. Nie zapomniano jednak w porę poinformować księdza, aby przyszedł na oddział i odprawił pogrzeb dla dzieci” – czytamy w mrożącej krew w żyłach relacji rodziny, w poście na facebooku.

Stan Agnieszki stale się pogarszał

Stan Agnieszki po usunięciu płodów stale się pogarszał. Przewieziono ją na neurologię. Rodzina pisze, że nie zajmowano się nią profesjonalnie. Podejrzewają, że miała sepsę, jednak nie ma o niej ani słowa w dokumentacji, do której również utrudniano rodzinie dostęp.

„Padały słowa o podejrzeniu choroby wściekłych krów, insynuując, że za zły stan zdrowia Agnieszki odpowiada jej nieodpowiednia dieta, bogata w surowe mięso. Cytując pana rehabilitanta ze szpitala: ‘pewnie najadła się surowego mięsa’ i należy teraz do grona 3% populacji, których dotyka ta choroba (wariant Creutzfeldta-Jakoba).”- piszą w poście na fecebooku.

Zatrzymanie akcji serca

„23 styczeń nastąpiło zatrzymanie akcji serca, gdzie z powodzeniem przeprowadzono reanimację. 24 stycznia 2022 roku stan Agnieszki wskazywał na agonie. Większość organów zaprzestała funkcjonować. Przetransportowano ją do innego Szpitala w Blachowni, gdzie w końcu personel medyczny okazał się być na tyle profesjonalny i zechciano porozmawiać z rodziną oraz wydać nam dokumentacje medyczną. Dopiero teraz wiemy, co tak na prawdę się tam stało.”

Niestety 25.01.2022 r. rodzina dowiedziała się, że Agnieszka zmarła.

„Jesteśmy zdruzgotani a ból jaki nam towarzyszy jest nie do opisania. Bardzo prosimy o pomoc. Dysponujemy niezbitymi dowodami na popełnione przestępstwo jak i próby utajenia przyczyn stanu zdrowia Agnieszki a także podawanie przez personel szpitala fałszywych informacji co do okoliczności śmierci bliźniąt.”

Agnieszka osierociła troje dzieci. Była młoda, zdrowa i silna, chciała żyć. Kto poświęcił jej życie? – pyta rodzina.

„Kto jest w tym momencie podmiotem karnym? Kto odpowiada za tę krzywdę? Szpital? Trybunał Konstytucyjny? Posłowie głosujący za Ustawą antyaborcyjną w Polsce?”

I zwracają się z rozpaczliwym apelem o sprawiedliwość i zadośćuczynienie za śmierć zmarłej żony, mamy, siostry i przyjaciółki.

Źródło: facebook.com/wioletta.paciepnik, Miniatura wpisu: facebook.com/wioletta.paciepnikm