Papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi i wygłosił bardzo ogniste kazanie.
Według niego, lepiej być ateistą niż chodzić codziennie do kościoła i pogardzać niewierzącymi.
„Jakże często widzimy ludzi, którzy odwiedzają kościół prawie codziennie, a mimo to nadal nienawidzą ludzi i noszą w sercu nienawiść i pogardę.” – powiedział papież Franciszek.
Lepiej być ateistą. Jeśli chodzisz do kościoła, zachowuj się w sposób godny, bądź przykładem dla innych.
„A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, którzy kochają synagogi i na skrzyżowaniu dróg, zatrzymują się i modlą się, aby ludzie ich widzieli” – mówi Mateusz w Ewangelii.
„Wielu chrześcijan wierzy, że modlitwa jest nieskończoną paplaniną. Rozmawiają z Bogiem niczym papugi. Nie, modlitwa potrzebuje serca.”
Papież Franciszek przypomniał, że na świecie coraz więcej ludzi odczuwa samotność, zwłaszcza dzieci i młodzież. Nie mają duchowego oparcia.
Uściski i uwaga rodziców – według papieża to najlepsze lekarstwo na niepokój i samotność.
W swoim kazaniu Franciszek wezwał katolików do rozwijania świata „jako matka prowadzi dzieci”, stwierdzając, że „świat, który nie patrzy w przyszłość oczami matki, jest krótkowzroczny”.
„Może wygenerujemy większe zyski, ale nie będziemy żyć jak bracia i siostry” – powiedział papież.
Podkreślił, że „bohaterstwo objawia się w oddaniu, sile i współczuciu, mądrości i łagodności”.
I podkreślił:
„Ludzie nie muszą praktykować określonej religii, musimy żyć w zgodzie ze sobą i ze światem zewnętrznym, musimy zaakceptować fakt, że każdy człowiek jest inny i każdy ma prawo do własnego punktu widzenia.”
Nie jest najważniejsze, aby przestrzegać obrzędów, ale czynić dobre uczynki, pomagać tym, którzy ich potrzebują. Nawet najzwyklejszy uśmiech może zmienić czyjeś życie.
Czy zgadzasz się ze słowami papieża Franciszka?
Podziel się z nami swoją opinią.