Wydaje się prawdziwym zdanie, że wszyscy rodzice kochają swoje dzieci a ich choroba czy śmierć są dla nich największym dramatem.
A jednak są rodzice, którzy z jakiś powodów potrafią skazać swoje chore dzieci na umieranie w samotności… Oprócz bólu, cierpienia i bezradności odczuwają strach, tęsknotę i żal.
Na pomoc takim dzieciakom przychodzą ludzie, którzy pragną dać im w tych ostatnich chwilach trochę miłości i radości.
Jednym z nich jest Mohamed Bzeek, którego dom stał się przystanią dla umierających dzieci.
Mohamed Bzeek stał się zastępczym ojcem umierających dzieci, które zostały porzucone przez rodziców.
Mohamed sam doświadczył wielu nieszczęść. Zdiagnozowano u niego raka, jego żona zmarła, a syn jest upośledzony i często przebywał w szpitalu, gdzie Mohamed zetknął się z ciężkimi przypadkami chorób u dzieci. Także tym, jak czasem samotnie muszą sobie z nimi radzić małe dzieci.
Od tego czasu rozpoczął opiekę zastępczą nad dziećmi i robi to od ponad 20 lat.
Mohamed jest jedynym rodzicem zastępczym w hrabstwie Los Angeles, który zajmuje się chorymi dziećmi. Wspierał ponad 80 dzieci.
Dba o nie, kocha, daje im siłę i radość, na jaką zasługują, aż do ostatniego oddechu.
Jego złote serce i niebywały poziom empatii daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa, szczęścia, radości i pokoju, których nie miałyby bez niego.