Jest coś w słowie „rozwarcie”, co sprawia, że czuję się nieswojo.
Sugeruje poszerzenie, pęknięcie, rozerwanie, którego celem jest ułatwienie przejścia, wydostania się czegoś z ciała.
Najprostsze skojarzenie to oczywiście to z porodem.
Podczas porodu położna informuje rodzącą na bieżąco o stanie rozszerzenia szyjki macicy, aby dać jej wyobrażenie o tym, jak daleko jeszcze do zakończenia całego procesu.
Od 1 cm aż do 10 cm, zmiana, aż niewyobrażalna!
No właśnie…
SCV Birth Center, klinika położnicza w Santa Clarita w Kalifornii opublikowała zdjęcie drewnianego modelu, który pomaga kobietom wyobrazić sobie, co położne mówią im podczas porodu.
To także przydatne narzędzie edukacyjne dla innych.
Jeśli chciałbyś zdobyć dla siebie jeden z tych pięknie wykonanych drewnianych wzorników, ilustrujących lepiej niż cokolwiek innego moc pochwy, możesz znaleźć je na Etsy.
Użytkowniczka facebooka Steffanie Christi’an zobaczyła post SCV Birth Center i udostępniła go z podpisem:
„Tak wygląda 10 cm rozwarcia. Dlatego zasługujemy na wszystko.”
Jej post szybko stał się viralem, ponieważ kobiety na całym świecie utożsamiły się z tymi twardymi, surowymi danymi na temat porodu.
Kobiety pisały:
„Kiedy poczułam, że zaczyna się rozwarcie zaczęłam błagać o cesarkę, ale powiedzieli mi, że to już za późno. Byłam pewna, że umrę!”
„Widać tylko główkę, a tamtędy przeszły też ramiona!”
„Urodziłam, ale to dla mnie nierealne. Niemożliwe, to takie ekstremalne!”
„Jakie to szczęście, że miałam cesarkę.”
„Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam!”
„O mój Boże a to przede mną!”
„Od dziś żyję w celibacie!”
„Jestem w ósmym miesiącu i chyba nie czuję się na to gotowa!”
„Aż rozbolały mnie biodra!”
„To jeden z powodów, dla których nie chcę mieć dzieci.”
Jeśli i Tobie wykres uświadomił jak wiele musiałaś znieść i jak bardzo się „otworzyć” by wydać na świat swoje dziecko, podziel się z innymi kobietami!