Słabe zimy sprzyjają kleszczom i jest ich coraz więcej. Częściej też przynosimy je na sobie do domu, po spacerze w parku, wypoczynku na łonie natury, a przede wszystkim z lasu, gdzie w sezonie grzybowym często chodzimy.
Nie każdy kleszcz jest równoznaczny z zachorowaniem na boreliozę, ale służby sanitarne ostrzegają, że co 8 kleszcz jest nosicielem. Ryzyko więc jest spore.
Nawet po usunięciu kleszcze trzeba obserwować miejsce ukąszenia i nie bagatelizować rumienia, gdyby się wokół niego pojawił.
Każdy może wysłać kleszcz do sanepidu, żeby zbadano czy jest nosicielem boreliozy. Najpierw jednak trzeba go bezpiecznie usunąć.
A nie jest to takie proste dla większośći ludzi, którzy na ogół w panice sięgają po pęsetę i w konsekwencji odrywają ciało kleszcza od głowy, która zostaje pod skórą.
Niestety podczas tego procesu może dojść do uwolnienia jadu, co w przypadku, gdy kleszcz jest nosicielem gwarantuje zakażenie.
Jak zatem pozbyć się go szybko, skutecznie i tak by go nie uszkodzić?
Bierzemy włókno swetra, ręcznika, lub kawałek nitki
Robimy luźny węzeł
Oplatamy kleszcza węzłem
Zaciskamy supeł by pochwycić kleszcza
Końcówki nitki zaczynamy skręcać w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara
Kleszcz wykręca się ze skóry w całości
To prosta i szybka technika usunięcia kleszcza. Zobaczcie dokładnie jak to zrobić: