Te zdjęcia dowodzą, że chorzy na depresję nie okazują swojego cierpienia.

Depresja niszczy od środka. Jej objawy mogą być doskonale widoczne na zewnątrz.

Ale to nie jest reguła. Wielu chory potrafi kamuflować swoją chorobę, wstydząc się swojej słabości i nie umiejętności poradzenia sobie z narastającymi problemami.

Niestety pogłębia to ich stan depresyjny i zaklina ich w błędne koło. Wszystkie siły angażują w zachowanie pozorów, zamiast na walkę z chorobą i podejmowaniew prób rozwiązywania problemów, które przyczyniły się do rozwoju choroby.

Na ile wystarcza im sił funkcjonują w starych schematach. Podtrzymują relacje, chodzą do pracy, szkoły czy na studia. Udaje im się podtrzymać wrażenie wesołej i beztroskiej osoby, co paradoksalnie pogłębia poczucie osamotnienia.

We własnej głowie oddalają się od prawdziwego świata coraz bardziej. Aż w pewnym momencie dostrzegają, że nic nie trzyma ich przy życiu, oprócz gry pozorów.

selfloveclubb

Dopiero będąc sam na sam ze sobą doświadczają bezmiaru cierpienia, próbują dać ujście nagromadzonemu smutkowi.

selfloveclubb

Nie zawsze się udaje. Czasem codzienność staje się nie do udźwignięcia i jedynym wyjściem z wydaje się śmierć.

Zszokowani bliscy nie mogą uwierzyć w to, co się stało.

„Nic na to nie wskazywało.”

„Wszystko wydawało się być w porządku.”

„To zdjęcie zostało zrobione na kilka dni przed tym, gdy mój mąż odebrał sobie życie. Nie wiedziałam, że jest mu tak ciężko.”

TalindaB

To zdjęcie zrobiła na 7 godzin przed podjęciem trzeciej próby samobójczej.

selfloveclubb

„To mój syn, tuż przed udaniem się do swojego pokoju, gdzie na laptopie sprawdzał, jak się skutecznie powiesić, a następnie to zrobił…”

Tasha Bernstein Collins


„Zdjęcie wykonane dwa tygodnie przed tym, gdy mój chłopak się powiesił.”

Agnieszka Ostrowska

Niektórzy chorzy do perfekcji opanowali sztukę ukrywania objawów depresji. Tylko duża wrażliwość, miłość i zorientowanie na drugiego człowieka pozwala dostrzec, skrywany pod maską, prawdziwy stan cierpiącej duszy. Ilu chorych ma szczęście mieć przy sobie kogoś takiego? Szczególnie w czasach, gdy wszyscy każdego dnia zmagamy się z nieprzyjaznym światem. Często bywa tak, że problemy dotykają wszystkich w rodzinie i przerastają oboje partnerów, z których każde cierpi w samotności. Często dziecko potrzebuje pomocy, ale rodzic również ma problemy, z którymi nie może sobie poradzić…

Być może za bardzo jesteśmy zorientowani na zewnątrz. Porównując się, dostosowując do wymagań i oczekiwań. Zamiast obdarzać siebie samych bezwarunkową miłością i akceptacją. Nie musimy spełniać żadnych oczekiwań, a wszelkie niedoskonałości i porażki to nasza droga i nauka – nasze doświadczenie.

Podziel się ze znajomymi. Miejmy tę świadomość, która być może pozwoli uratować czyjeś życie… Życie, które jest wartością bezcenną, ale choroba potrafi przysłonić jego znaczenie…