Ideały wykreowane przez firmę Mattel namieszały niektórym w głowach do tegoo stopnia, że zapragnęli być jak lalki.
Rosjanka, Valeria Lukyanova jest najpopularniejszą żywą Barbie. Osiągnięcie tego efektu kosztowało ją sporo pracy, więc za wszelką cenę pragnie go utrzymać.
Valeria wierzy, że między ludźmi dochodzi do wymiany genów. Przez mocz, pot czy ślinę w niewidoczny sposób przyjmujemy komórki innych ludzi, w tym także ich wady, cechy i deficyty.
Dlatego też 33-letnia Valeria unika takich miejsc jak kąpieliska czy baseny.
Blogerka wyznała, że nie chce zarazić się innymi ludźmi…
Jak wyjaśnia, jeśli mocz lub ślina jednej osoby z nadwagą, spadnie na inną, ta ostatnia może zostać tym zarażona. W rezultacie pojawi się „brak równowagi” i wzrośnie zapotrzebowanie na jedzenie przejęte od obcej osoby.
Ale to nie wszystkie niebezpieczeństwa, które zagrażają kąpiącemu się w basenie. Valeria jest przekonana, że w takich zbiornikach można przejąć gen starości. Nawiasem mówiąc, dziewczyna uważa, że ona sama w ogóle nie ma tego genu.
I na koniec dodaje, że nie chce poświęcać czasu i energii na przywracanie swojego piękna. Ponadto „żywa Barbie” brzydzi się, gdy ktoś kąpie się w tej samej wodzie.
Blogerka prowadzi webinary o rozwoju osobistym, metafizyce i duchowości. W innym wpisie dodaje:
„Jestem niezależna !!! Sama farbuję włosy i je obcinam (jeśli to konieczne). Nie dlatego, że jestem oszczędna lub biedna)))! Nie chcę mieszać się z ludźmi. Nie chcę, żeby dotykali mnie swoimi rękami! …. Nie potrzebuję niczyjego materiału genetycznego na moim ciele, nie chcę czuć ich energii! …… Możesz oczywiście myśleć, że jestem mizantropem, ale naprawdę nie lubię energii innych ludzi.
Naprawdę mogę sobie pozwolić na to, żeby nie mieszać się z innymi, nie mieszać na tyle na ile rzeczywistość na to pozwala.”