Samotny pies biegający przy ruchliwej drodze to jeden z gorszych widoków. Prędzej czy później może skończyć się tragedią.
Na drogach widok potrąconych psiaków jest tak częsty, że serce pęka. Psy są nagminnie porzucane przy drodze, potem biegną wzdłuż niej stając się ofiarą brawury kierowców. Żeby tego było mało, to w razie wypadku zostają pozostawione na powolną śmierć w cierpieniach.
Ta historia opowiada o takiej właśnie sytuacji.
Był chłodny, wilgotny poranek. Na poboczu drogi leżała potrącona suczka, ze skomplikowanym złamaniem biodra. Leżała obolała nie mogąc się ruszyć. Kierowca, który ją potrącił odjechał w siną dal zostawiając ją bez pomocy. Nie zatrzymał się także żaden inny.
Byłaby skazana na śmierć w męczarniach, gdyby nie to, że zobaczył ją policyjny patrol.
Josh Fiorelli zastępca szeryfa, Osceeola County w Kissimmee na Florydzie zatrzymał się, kiedy zobaczył rannego psa.
„Na dworze było zimno. Suczka była mokra, więc postanowiłem się nią zająć.”
Dla tego człowieka była to najbardziej naturalna rzecz na świecie. Ale stał się bohaterem, bo przechodzień zrobił mu zdjęcie.
„Takich rzeczy nie widuje się każdego dnia.” – tak je podpisał.
Josh zdjął swoją kurtkę i otulił nią sunię, próbując ją ogrzać zanim nadejdzie pomoc.
„Wiem, że wiele psów stara się bronić, kiedy są zranione. Ona w ogóle się nie broniła. Zaakceptowała, kiedy starałem się ją głaskać i kiedy się nią zaopiekowałem” – powiedział Fiorelli.
Na razie nie udało się zidentyfikować suczki. Trafiła do specjalistycznej kliniki dla zwierząt, gdzie poskładano połamane kości. Lekarze twierdzą, że niedługo powróci do pełnego zdrowia.
Dzięki takim ludziom ten świat ma jeszcze szanse.
Dziękujemy Panu!
Udostępnij ten post, aby jak najwięcej osób usłyszało o tym wspaniałym człowieku.
„Bo dobry człowiek jest jak małe światełko, które wędruje przez mroki naszego świata i na swojej drodze zapala zgaszone gwiazdy.”