Pandemia przybiera na sile, koronawirusy wciąż mutują tworząc nowe coraz bardziej zaraźliwe warianty.
Liczby nie są pocieszające, każdego dnia przybywa zakażeń i niestety zgonów, a szpitale są przepełnione. Wiąże się to z coraz bardziej utrudnionym dostępem do innych usług medycznych i zaniedbywaniem leczenia pacjentów, także w poważnych stanach chorobowych.
Ale nie we wszystkich krajach tak jest.
W niektórych krajach śmiertelność wśród zakażonych wyraźnie spadła więc można przestać traktować koronawirusa priorytetowo.
Taką opcję wydaje się wybierać rząd Hiszpanii, który opracowuje nową strategie w podejściu do pandemii. Według niej wirusy wywołujące Covid19 będzie się traktować w podobny sposób jak np. wirus grypy.
Premier Hiszpanii Pedro Sanchez potwierdził, że Hiszpania chce zmienić sposób monitorowania rozwoju pandemii COVID-19. Według hiszpańskiej gazety „El Pais”, koronawirus ma być traktowany jak kolejna choroba układu oddechowego.
Jak miałoby to wyglądać?
Oznacza to m.in. koniec raportowania danych o zakażeniach, odejście od regularnego testowania na masową skalę.
Czy to oznacza, że zupełnie ignorowano by monitorowanie ilości zakażeń? Nie, ale dane pozyskiwane byłyby w podobny sposób jak zbierane są informacje o innych zachorowaniach, skalę transmisji szacowano by w oparciu o informacje zbierane przez reprezentatywną grupę lekarzy w szkołach oraz lekarzy z wybranych ośrodków zdrowia i szpitali. W ten sposób monitoruje się skalę zachorowalności społeczeństwa na przykład na grypę.
Skąd ta zmiana?
Premier argumentuje, że zmiana podejścia jest związana ze spadkiem śmiertelności osób zakażonych koronawirusem.
„Istnieją warunki, aby stopniowo, ostrożnie, rozpocząć debatę na poziomie technicznym i europejskim, na temat tego, by oceniać ewolucję choroby za pomocą innych parametrów niż te stosowane obecnie” – powiedział Sanchez w rozmowie z radiem Cadena SER.
Już latem trwały prace i konsultacje nad zmianą podejścia, ale teraz weszły w ostatnią, decydującą fazę. Mimo, że premier zastrzega pewną ostrożność zmiana podejścia wydaje się być dla władz Hiszpanii naturalna. Jak zaznacza El Pais zmiana strategii rozpocznie się po zakończeniu obecnej fali zakażeń wariantem Omikron.