Horror. Na jednej z polskich wsi odkryto sterty kości i wychudzone, ledwo żywe psy

Kiedy pracownicy fundacji „Animalsi” pojechali sprawdzić zgłoszenie do wsi Szczodrowo, niedaleko Kościerzyny, w najbardziej śmiałych przypuszczeniach nie spodziewali się zastać tego, co ukazało się ich oczom po wejściu na teren posesji.

„Łzy stanęły nam w oczach, a uczucie niedowierzania nie opuściło nas do chwili obecnej „ – piszą na profilu fundacji.

Zgłoszenie

Zgłoszenie dotarło do fundacji anonimowo, od jednego z mieszkańców wsi Szczodrowo.

„Kaszubska wieś w XXI wieku. Gospodarstwo z pozoru jak każde inne, a za bramą trwająca od kilku miesięcy psia gehenna” – napisali pracownicy fundacji, którzy pojechali wtedy na miejsce.

Po wejściu na teren gospodarstwa oczom pracowników fundacji ukazał się obraz nędzy i rozpaczy.

Makabryczny widok

Cztery psy, skrajnie wychudzone, zaniedbane i przerażone ledwie poruszały się po terenie.

Cztery, bo tyle ich zostało. A wcześniej było około dwudziestu. Ich losu można domyślić się po szkieletach rozrzuconych po całym terenie posesji.

Część z nich skonała zamknięta w kojcach bez możliwości zdobycia czegoś do jedzenia czy picia. Te zwierzęta umarły tam z głodu i pragnienia…

Jak mogło do tego dojść?

W gospodarstwie dawniej znajdowała się ferma lisów. Po śmierci właściciela, lisy zostały sprzedane, ale nikt nie zatroszczył się o pozostawione tam psy.

Policja została zawiadomiona. Teraz ustali kto był odpowiedzialny za pozostawienie zwierząt na śmierć głodową.

Trudno też uwierzyć, że nikt z sąsiadów nie wiedział co dzieje się na terenie posesji.

Tylko czterem psim istnieniom udało się przetrwać ten koszmar.

Fundacja alarmuje, że to nie koniec. Psiaki będą potrzebowały teraz wszelkiej pomocy w postaci dobrej jakości karmy, specjalistycznych badań, witamin i suplementów. Apeluje o pomoc dla nich:

„Człowiek” – to jednak nie brzmi dumnie…