Krzysztof Skiba będzie miał pogrzeb bez księdza i „kościelnych cyrków”. Będzie za to muzyka rockowa. Taką wolę wyraził w socialmediach

Znany muzyk Krzysztof Skiba w swoim wpisie na facebooku opisał jak wyglądał pogrzeb jego przyjaciela i zawarł w nim ciekawe spostrzeżenia na temat świeckiego pogrzebu, a także wyraził wolę, co do formy jego własnego pochówku.

W tradycji pogrzebowej ceremonie bez udziału księdza to wciąż rzadkość. Wiele osób to właśnie pogrzeb powstrzymuje od ostatecznego oddalenia się od kościoła. Uważają, że ceremonia bez kościelnego rytuału byłaby w jakiś sposób uwłaczająca czy niewłaściwa.

Znany muzyk Krzysztof Skiba podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat świeckiego pochówku, w którym uczestniczył i odczucia z nim związane zaskoczyły jego samego.

Ceremonia bez księdza

„Ceremonia odbyła się bez udziału księdza. – I nagle odkryłem skąd jest to dziwne uczucie smutku, lekkości i małej nuty radosnej. To brak księdza – wyznaje muzyk.

„Czytano na nim mądre myśli zmarłego, wiersze poetów, których lubił. Puszczano muzykę, którą kochał. Obok urny stało zdjęcie kolegi i poczułem, że jestem w tym krótkim momencie bliżej zmarłego kumpla niż byłem z nim za życia” – zwierza się Skiba we wpisie.

Osoba prowadząca ceremonię poprosiła by „każdy pożegnał zmarłego po swojemu i zebrani zaczęli opowiadać historie z jego życia.”

„Rzuciłem białą róże na stos kwiatów i jakoś tak czułem się smutno, ale jednocześnie dziwnie radośnie. Oczy miałem mokre, ale w sercu spokój. Myślę, że koledze podobałby się jego własny pogrzeb. Mimo deszczowej pogody było sporo ludzi, których znał i może nawet lubił”.

Następnie muzyk podzielił się refleksją, że kościelne rytuały są bezosobowe, beznamiętne i nie pozwalają na osobiste pożegnanie.

„Brak tego kościelnego jęczenia i rytualnych, fałszywych gestów składających się na katolicki pogrzeb, a nie mających nic wspólnego z osobą, która zmarła”.

Też chce świecki pogrzeb

Wyznał też, że podczas tego pogrzebu zrozumiał, że on także wolałby taką świecą ceremonię od „tradycyjnego” pogrzebu.

„Nie jestem ateistą. Jestem z tych mocno wątpiących, ale na pogrzebie nie chcę żadnego księdza (chyba, że wpadnie znajomy ksiądz jako prywatna osoba). Chcę pogrzebu, na którym polecą piosenki rockowe (właśnie układam listę) i ktoś powie dobry dowcip, zanim wpakują mnie do ziemi”.

Wpis zakończył słowami: „Pogrzeb nie musi być męką dla bliskich. Dobrze, gdy choć przez krótką chwilę wspominamy tego, który już nie bawi się z nami w życie. Odkryłem, że wszystkie te kościelne cyrki nie są mi do pożegnania potrzebne„.

Post wzbudził ogromne zainteresowanie i emocje. Wiele osób podzieliło punkt widzenia Skiby. Jednak głosów krytycznych również nie brakło. Co Wy o tym sądzicie?

Źródło: facebook.com/KrzysztofSkibaFanPage, Miniatura wpisu: facebook.com/KrzysztofSkibaFanPage