Gdy Vivienne Wardrop wybrała się na szybkie zakupy z 10-miesięcznym synkiem do sklepu spożywczego nie podejrzewała, że będzie to początek ich koszmaru. Zaledwie 24 godziny po zakupach jej synek Logan rozchorował się i trafił do szpitala.
Przez ponad tydzień chłopiec walczył z kilkoma chorobami w tym z zapaleniem opon mózgowych.
Po analizie, gdzie dziecko mogło mieć kontakt z chorobowymi bakteriami podejrzenie padło na sklepowy wózek. Po tym przykrym dla rodziny incydencie Vivienne zachęca innych rodziców do dezynfekcji wózków sklepowych przed włożeniem tam swojego dziecka.
Zaledwie 24 godziny po wizycie w sklepie Logan zaczął wymiotować. Miał również wysoką gorączkę i ciężką biegunkę. Gdy jego stan się pogarszał udali się do pediatry. Jednak zostali odesłani do domu z diagnozą, że to wirus. Następnego dnia stan chłopca się nie polepszał, co więcej mocno się odwodnił.
Vivenne nie chciała już ryzykować i zabrała synka do szpitala, w którym ocalono jego życie. Ten biedny maluch spędził w szpitalu 10 dni, z czego 8 pierwszych na oddziale intensywnej terapii. To traumatyczne przeżycie dla każdego rodzica.
Zdiagnozowano u chłopca wiele chorób, w tym: adenowirusa, rota wirusa, salmonelli i zapalenia opon mózgowych. 10-miesięczny niemowlak musiał walczyć o swoje życie.
Noworodki i niemowlęta są szczególnie narażone na zapalenie opon mózgowych.
Oto kilka objawów, na które trzeba zwracać szczególną uwagę:
• Gorączka, ból głowy i sztywność karku
• Rozdrażnienie, brak apetytu lub brak aktywności
Bakteryjne zapalenie opon mózgowych przenoszone jest zwykle z osoby na osobę, ale niektóre szczepy mogą bytować na różnych powierzchniach.
Po rozpaczliwym incydencie z synem Vivienne wiedziała, że musi ostrzec innych rodziców. Podczas korzystania ze sklepowych wózków należy zdezynfekować obszar z którym dziecko może mieć bezpośredni kontakt lub po prostu nie wkładać tam dziecka. Inną alternatywą może być pościelenie koca przed umieszczeniem dziecka w wózku.