Mężczyzna chciał oddać psa z powrotem do schroniska. Wtedy przeczytał list od poprzedniego właściciela

Pewien mężczyzna adoptował ze schroniska psa o imieniu Reggie. Nie radził z nim sobie, więc postanowił do oddać z powrotem.

Wtedy w rzeczach psa, których nawet nie zdążył rozpakować znalazł list od jego poprzedniego właściciela.

„Ktokolwiek ma mojego psa,

cóż, nie mogę powiedzieć, że się cieszę, że to czytasz. W schronisku poprosiłem, aby list otrzymał nowy właściciel Reggiego. Nie cieszę się nawet pisząc to. Jeśli to czytasz, znaczy to, że właśnie wróciłem z ostatniej przejażdżki z moim psem po zostawieniu go w schronisku. On wiedział, że coś jest inaczej. Spakowałem wszystkie jego rzeczy i postawiłem przed drzwiami jak przed wyjazdem, ale tym razem… tak jakby wiedział, że coś jest nie tak. I rzeczywiście coś jest nie tak, dlatego muszę to zrobić porządnie.
Pozwól mi więc powiedzieć o moim psie. Mam nadzieję, że to ci pomoże zbudować z nim relację.

Po pierwsze, Reggie kocha piłki do tenisa. Im więcej tym lepiej. Czasem myślę, że jest częściowo wiewiórką. Zazwyczaj nosi dwie jednocześnie w pysku i próbuje wsadzić trzecią. Jeszcze mu się nie udało. Nieważne gdzie je rzucisz, i tak je znajdzie. Uważaj więc, nie rzucaj ich koło drogi. Raz mi się zdarzyło i o mało doszło do tragedii.

Kolejna rzecz, komendy. Może pracownicy schroniska już ci powiedzieli, ale przeróbmy to jeszcze raz. Reggie zna podstawy. Siad, zostań, do nogi, łapa. Czasem jest leniwy, ale nic tak nie motywuje go jak przysmaki.

Plan karmienia: dwa razy dziennie. Najpierw około siódmej, później około szóstej wieczór. Zwykła karma dla psa wystarczy.

Pamiętaj o szczepieniach. Zadzwoń do kliniki i zaktualizuj swoje dane. Powinni ci przypominać o każdych badaniach i szczepieniach. Uważaj, Reggie nienawidzi weterynarza. Powodzenia z wsadzeniem go do samochodu. Nie wiem skąd wie, że jedzie na szczepienie, ale wie.

Wreszcie ostatnie. Daj mu trochę czasu. Nigdy nie byłem żonaty, więc byliśmy tylko we dwóch. Zawsze wszystko robiliśmy razem, łącznie z codziennymi przejażdżkami samochodem. W aucie siedzi grzecznie i nie szczeka, ani nie wierci się. Uwielbia być pośród ludzi, przede wszystkim uwielbia mnie.
Dlatego to będzie takie trudne, by przyzwyczaił się do nowego domu.

P.S. On nie ma na imię Reggie. Nazywa się Czołg, bo tym właśnie jeżdżę.”

Po przeczytaniu listu mężczyzna zmienił zdanie na temat psa. Poprzedni właściciel sprawił, że nowy nie chciał go oddać. Poczuł więź i miłość jaka ich łączyła i postanowił podjąć próbę nawiązania z nim równie bliskiej relacji.

Wołając do psa imieniem, jakim nazywał go poprzedni pan zobaczył jak jego zachowanie zmienia się. Oddanie psa do schroniska przestało wchodzić w grę. Postanowił zrobić wszystko by psiak znów poczuł się kochany i miał prawdziwy dom. Potrafił sobie wyobrazić jak ciężkie chwile były za nimi i jak dużą stratę poniósł czworonóg.

Paul Mallory, poprzedni właściciel psa był żołnierzem, zawiózł psa do schroniska, gdy udawał się na misję, nie wiedział czy wróci, gdy zostawiał list. Zginął w czasie akcji ratując trójkę swoich przyjaciół.