Bezdomność to jedna z najtrudniejszych przeciwieństw losu, która może przytrafić się człowiekowi.
Powodów bezdomności jest naprawdę wiele i nie zawsze na ulicy ląduje się z własnej winy. Bardzo trudno jest także z bezdomności wyjść.
Zima to wyjątkowo trudny okres dla bezdomnych a miejsc w noclegowniach brakuje, szczególnie w dużych miastach. W Warszawie bezdomnych jest najwięcej w całej Polsce. W czasie mrozów wielu bezdomnych w poszukiwaniu ciepłego kąta trafia na klatki schodowe.
Rozporządzenie
Rozporządzenie wydane przez Straż Miejską mówi, że nie wolno bezdomnego wyprosić z klatki schodowej, jeśli choć jeden lokator zgadza się na jego obecność.
Pozostali mieszkańcy nie mają prawa wygonić go na mróz.
W specjalnym oświadczeniu, starszy inspektor Sławomir Smyk ze straży miejskiej w Warszawie poinformował media, że dotyczy to sytuacji, gdy bezdomny jest trzeźwy i nie zakłóca miru domowego, to jest zachowuje się względnie cicho.
Mieszkańcy bloków i kamienic nie są zadowoleni z takiego rozporządzenia.
„Usłyszałem od policji, że jeśli bezdomny nie jest pijany albo nie awanturuje się, to nie mam podstaw zabronić mu nocowania na mojej klatce schodowej. Śpi na półpiętrach albo na schodach. Nie wiem, czy zna kod do drzwi, czy łapie je, kiedy się wolno zamykają” – mówi mieszkaniec jednej z kamienic na warszawskiej Pradze.
Bezdomni na klatkach zostawiają śmieci, utrudniają przejścia instalując się na półpiętrach, a czasem na wycieraczkach. Zapach, który przynoszą jest trudny do opisania. – piszą inni.
Służby miejskie uważają jednak, że w sytuacji gdy chodzi o życie ludzkie te drobne niedogodności są bez znaczenia.
Jednak w sytuacji, gdyby bezdomny był nietrzeźwy służby będą interweniować – informuje inspektor
Zostanie przewieziony do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych, który mieści się przy ul. Kolskiej.
W sytuacji gdyby się awanturował natomiast należy wezwać policję. Zaradzenie sytuacji jest w gestii jej obowiązków.
W sytuacji zaś, gdy bezdomny wejdzie na klatkę sam bez zgody żadnego z lokatorów, można wezwać straż miejską, w żadnym wypadku nie należy próbować go wyrzucać samemu. Służby ocenią czy jest możliwość schronienia się tam przed zimnem tak by wszyscy byli bezpieczni i była na to zgoda przynajmniej części mieszkańców – mówi inspektor Smyk
Indywidualne podejście
Straż miejska przekonuje, że do każdego przypadku podejdzie indywidualnie i nie zamierza za wszelką cenę respektować rozporządzenia. Wszystkim powinno zależeć na możliwie bezkonfliktowym rozwiązaniu sytuacji.
Apeluje jednak, że to delikatne sprawy i może chodzić o ludzkie życie. Prosi więc mieszkańców o wyrozumiałość.
„Jeśli z jakichś powodów bezdomny nie chce jechać do noclegowni, a my – jeśli nie jest pijany lub agresywny – nie możemy zmusić go do przyjęcia pomocy. Nie wyprosimy bezdomnego na mróz, bo konsekwencje mogą być tragiczne” – zakończył Sławomir Smyk ze straży miejskiej
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czekamy na komentarze!