Zakończyły się poszukiwania Dawida Żukowskiego. Wraz z nimi umarła wszelka nadzieja.
Z każdym dniem gasła coraz bardziej, ale mimo to wciąż wszyscy liczyliśmy, że chłopiec odnajdzie się cały i zdrowy. Niestety…
Policjanci odnaleźli ciało chłopca przy zbiornikach wodnych przy węźle Pruszków na trasie pomiędzy Grodziskiem Mazowieckim a Warszawą.
To był drugi raz kiedy policja przeszukiwała ten teren. Za pierwszym razem nie przyniosły one rezultatu, dopiero dziś po 10 dniach okazały się bardziej efektywne.
„Policjanci uczestniczący w poszukiwaniach małego Dawida na trasie pomiędzy Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim odnaleźli ciało dziecka. Rodzinie Dawida składamy szczere, przepełnione bólem wyrazy współczucia. Dziękujemy wszystkim służbom, instytucjom oraz osobom prywatnym, które uczestniczyły w poszukiwaniach i wspierały nas w ich trakcie. Zapewniamy, że do samego końca byliśmy zdeterminowani, aby odnaleźć chłopca i nawet na chwilę nie przerywaliśmy naszych działań.” – napisano w komunikacie na stronie Komendy Stołecznej Policji.
Policjanci uczestniczący w poszukiwaniach małego Dawida na trasie pomiędzy Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim odnaleźli ciało dziecka. Rodzinie Dawida składamy szczere, przepełnione bólem wyrazy współczucia.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) July 20, 2019
Chłopca rozpoznano po ubraniach, na tą chwilę przyczyna, ani godzina śmierci dziecka nie jest znana. Ale wszystko wskazuje na to, że Paweł Ż napisał sms do matki chłopca, gdy Dawidek juz nie żył.
Policjanci uczestniczący w poszukiwaniach małego Dawida na trasie pomiędzy Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim odnaleźli ciało dziecka. Rodzinie Dawida składamy szczere, przepełnione bólem wyrazy współczucia.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) July 20, 2019
Dopiero prokuratorskie śledztwo wyjaśni wszystkie okoliczności śmierci chłopca. Będzie musiało odpowiedzieć na pytania czy Paweł Ż. zabił syna, czy je zaplanował i nawiele innych pytań, które nasuwają się w tej zagadkowej sprawie.
Choć wyjaśnienie nie będzie łatwe ponieważ Paweł Ż. większość tajemnic zabrał ze sobą do grobu.
Ojciec pięcioletniego Dawida działał logiczne, według założonego planu. Unikałbym pojęcia niepoczytalności – powiedział profesor Brunon Hołyst.https://t.co/j6qa2Dw8TL
— tvn24 (@tvn24) July 20, 2019
Na razie można spekulować
Kryminolog profesor Brunon Hołyst w wypowiedzi dla TVN24 uważa, że „na samobójstwo nałożyło się wiele czynników, które zadecydowały o tej śmierci samobójczej. Konflikty rodzinne, żona opuszcza męża, przenosi się do z Grodziska do Warszawy, dezorganizacja rodziny. Z drugiej strony długi na sumę 200 tysięcy złotych. Nie układało się w miejscu pracy, hazard. To spowodowało silny stan depresji, który doprowadził do tragedii.”
Według profesora Paweł Ż. działał logicznie według założonego planu, kochał żonę i syna „ale uczucie chęci zemsty było tak głębokie, że spowodowało tragiczny finał” – podkreślił.