Ukraińcy są dziś sami, dokładnie tak jak my w 39′. Świat spokojnie dziś czeka aż Ukraina się podda. Rozsiewane są plotki o tym, że prezydent Zełenski uciekł, prorosyjscy dezinformatorzy podważają prawa Ukrainy do samostanowienia.
Wielu Polaków w takiej chwili przypomina na forach i mediach społecznościowych trudne karty z naszej wspólnej historii. A to nie czas na to, tam są prawdziwi ludzie i prawdziwe tragedie, dziś, teraz.
Przytłaczająca większość zwykłych ludzi w Polsce jest wstrząśnięta i głęboko poruszona. Działają szybciej i sprawniej niż państwo. Organizuje się zbiórki pieniędzy, rzeczy, mieszkań i transport. Ale jest też wiele zachowań nieracjonalnych i egoistycznych jak wczorajsze natarcie Polaków na stacje benzynowe. Czy Ci, którzy wykupili paliwo i przyczynili się do braków i wzrostu cen pomyśleli o tym, że jakaś kobieta nie dojedzie do szpitala rodzić, że jakiś rodzic nie dojedzie na wizytę lekarską z dzieckiem, że krew nie dojedzie tam gdzie potrzebna?
Takie wydarzenia pokazują ogromne różnice w postawach ludzkich. Jedne są przepełnione empatią, bezinteresowną pomocą, ba nawet ogromnym ryzykiem. Wielu Polaków pojechało wczoraj i dziś na Ukrainę żeby pomóc w transporcie ludziom oddalonym od granicy, ludziom, którzy utknęli na drogach. Chcą ratować kogo się da.
A inni podnoszą ceny na stacjach benzynowych wykorzystując sytuację, wykupują paliwo, albo szerzą w internecie nienawiść do Ukraińców…
Stany Zjednoczone spodziewały się, że Ukraina szybko się podda. Biden powiedział, że łatwiej zająć terytorium niż utrzymać nad nim kontrolę. To wskazuje na to, że jest zaskoczony, że Ukraińcy stawiają tak zaciekły opór. I giną. Ukraina ma dziś swoje Termopile. Malutka wyspa Żmijowa mimo, iż nie była wcale istotna została zaatakowana przez Rosjan. Tego ledwie 700×600 metrowego kawałka lądu broniło 13 ukraińskich żołnierzy. Nie chcieli się poddać, nie oddali wyspy, wszyscy zginęli.
Prezydent Zełenski powiedział, że zginie, a nie opuści Ukrainy. Powiedział, że według wywiadu to on jest celem numer 1, a jego rodzina celem numer 2. Mimo to pozostanie w Ukrainie.
Powiedział też jest wdzięczny każdemu państwu, które wspiera Ukrainę konkretnie, a nie tylko słowami. A potem zapytał gorzko: „Kto jest gotów walczyć z nami? Nie widzę takich ludzi. Kto jest gotów dać Ukrainie gwarancję wejścia do NATO? Wszyscy się boją. Pytałem 27 liderów Europy, czy Ukraina będzie w NATO? Wszyscy się boją i nie odpowiadają…”
Oni naprawdę są sami. Wielu Polaków pomaga jak może, powstała strona o nazwie Mapa gościnności, która gromadzi dane o możliwości wszelkiej pomocy, od rzeczy, noclegi po pomoc prawna czy językową. Jest też grupa na facebooku Pomoc dla Ukrainy. Na tej grupie pojawiają się posty od Ukraińców.
„Potrzebuję pomocy… zamienię swoje życie na ewakuację moich dzieci z Ukrainy” – napisał młody mężczyzna. Nie chce pomocy dla siebie, on wie, że będzie walczyć za swój kraj. W komentarzu odpowiedział: „najważniejsze to dzieci, ja i tak zginę, bo to moja wojna”.
Od wczoraj wieczorem od godziny 22 mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogą już opuszczać kraju. Ktoś musi dowieść światu, że Ukraińcy zasługują na swój kraj…