Psychosomatyka CHORÓB DZIECIĘCYCH: 8 sposobów na zniszczenie dziecka

Chińskie zabawki, transgeniczne tłuszcze, kryzysy polityczne – ile niebezpieczeństw czeka tego małego człowieka, który właśnie przybył na ten świat.

Czy jednak zdajemy sobie sprawę, że najbardziej niebezpiecznymi wrogami dziecka mogą być jego najbliżsi?

Psychosomatyka wychowania

Błędy w wychowywaniu dzieci, popełnione w dzieciństwie, prowadzą do nerwowości u dziecka, co może zakłócać jego dalszy normalny rozwój.

Dziś coraz więcej dzieci regularnie odwiedza gabinety lekarskie: diagnozy jednoznacznej nie ma, a leczenie nie pomaga.

Alergie, zapalenie błony śluzowej żołądka, przeziębienia, skolioza i inne choroby dziecięce nie są już postrzegane jako choroby: przedszkola pełne są dzieci z cieknącym nosem i kaszlem, a ból brzucha i krzywe plecy uczniów są od dawna normą. Ataki paniki, jąkanie i obsesyjne ruchy również.

Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia – 47% pacjentów cierpi na zaburzenia psychosomatyczne i po prostu leczenie im nie pomoże.

Pomimo faktu, że Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób 10 podaje jasny opis zaburzeń psychosomatycznych i czynników psychogennych choroby, lekarze nadal niechętnie „zagłębiają się” w te przyczyny.

Jak dziecko rozwija zaburzenie psychosomatyczne?

Z naukowego punktu widzenia zaburzenie psychosomatyczne cechuje:
– predyspozycja;
– „Korzystne” środowisko do manifestacji i rozwoju;
– mechanizm spustowy.

Edukacja przebiega czerwoną linią przez wszystkie trzy elementy.

Dlaczego rodzicielstwo jest główną przyczyną stanu zdrowia lub choroby dziecka?

Zacznijmy od narodzin.

Zdolność rozumienia, zdolność porównywania faktów i wyciągania wniosków pojawia się od 7 do 10 roku życia dziecka.

Psychofizjolog Paul McLean w latach 70. na podstawie dziesięcioleci badań wyprowadził teorię, że mózg ludzki w swoim historycznym rozwoju przeszedł pewne etapy. Zaczęło się od prymitywnej formacji, a następnie rozwijał się i stawał się bardziej złożony i skomplikowany.

Ten sam proces, ale w przyspieszonym tempie, zachodzi w ludzkim mózgu od narodzin do dorosłości. Dziecko po urodzeniu ma dobrze rozwinięte odruchy (instynkty), które są odpowiedzialne za starożytny dział – formację siatkową.

Na podstawie swoich badań Paul McLean znalazł uderzające podobieństwo tej struktury do mózgu gadów, stąd nazywa się go „gadzim mózgiem”.

Później neuropsycholog Hugh Gerhard opisał imponującą zdolność dziecka do przystosowania się do matki. Dosłownie „łapie” jej parametry życiowe: bicie serca, rozszerzenie źrenic, barwę głosu – dziecko odtwarza to w sobie!

Co napędza dzieci? Instynkt przetrwania. Jedzenie, picie, ochrona, ciepło, sen, leczenie – wszystko w rękach osoby dorosłej.
Przetrwanie dziecka jest w 100% zależne od matki.

Dlatego natura wyposażyła je w unikalny mechanizm dostosowania: matka poprzez procesy hormonalne ma zwiększony poziom wrażliwości na dziecko.

Dziecko dzięki zdolnościom instynktownym „czyta” matkę i dostosowuje się do niej w jak największym stopniu. W rzeczywistości jest to mechanizm przetrwania. Jednak to, do czego dziecko się przystosowuje, ma ogromne znaczenie: postawa matki pełna troski i miłości i postawa irytacji wywołują zupełnie inne procesy rozwoju mózgu dziecka.

Jeśli dziecko wyrasta w miłości wyrasta z silnymi mechanizmami ochronnymi, odpornością na stres w przyszłości, zaś irytacja i
nienawiść niszczą je.

Niestety z wiekiem ta nieświadoma zmiana u dziecka nie znika. Tak, dziecko rośnie i wydaje się tworzyć swoje „ja”, ale
chociaż jest bezbronny wobec świata, wykorzystuje to dostosowanie, aby być „pożądanym, potrzebnym, akceptowanym”, a zatem karmionym, ubranym i chronionym.

Jeśli jedno z rodziców nie rozumie i nie kontroluje tego procesu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko nauczy się fałszować swoje uczucia, aby podobać się rodzicom. W przyszłości jest to ścieżka do wewnętrznych konfliktów i możliwych zaburzeń psychosomatyki.

„A co z dziećmi, które krzyczą non-stop i doprowadzają swoich rodziców do szału swoim zachowaniem?” – zapytasz.

Jeśli rozumiesz, reagują również na podświadome lęki lub oczekiwania rodziców. Najczęściej tacy rodzice są przekonani:
dziecko jest trudne, ma wiele problemów, jest krnąbrne i niegrzeczne.

Czy zauważyłeś, ilu rodziców podróżuje z noworodkami? Ani rodzice, ani dzieci nie podejrzewają nawet, że jest to „trudne, niebezpieczne i nieuzasadnione”. Tam gdzie są razem są po prostu szczęśliwi.

Tak więc: na liście głównych przyczyn zaburzeń psychosomatycznych pierwsze miejsce zajmuje „zaburzenie reaktywności fizycznej i psychicznej (z powodu naruszenia symbiozy z matką w pierwszym roku życia)”.

Co może powodować chłód, podrażnienie lub nienawiść do matki? Od nierównowagi hormonalnej – do nieświadomych pojęć i postaw, a im wcześniej matka to zrozumie – tym większe szanse na zdrowie i samopoczucie dziecka.

Potem dziecko rośnie i zaczyna się proces „osadzania” w systemie poglądów i tradycji rodziny, potem w systemie edukacji, a następnie w całym społeczeństwie.

Jakie pułapki czekają tutaj na rodziców?

Pułapka pierwsza: niezrozumienie „ustawień” dziecka.

Większość dorosłych uważa, że dziecko to mała kopia osoby dorosłej ze wszystkimi funkcjami i zdolnościami osoby dorosłej.

To złudzenie. Dziecko jest zasadniczo inne. I oczekiwać od niego tego, co może dorosły jest błędne. W każdym okresie rozwoju mózgu dziecka występują przez pewien czas „niepełnosprawne” funkcje i są takie, z których dziecko korzysta obecnie, ale całkowicie „znikają” w starszym wieku.

Dziecko musi byc poznane, rozumiane i prowadzone przez przydzielanie mu zadań i stawianie wymagań. Jest to gwarancja, że rodzice nie okaleczą dziecka i nie opóźnią jego rozwoju.

W przeciwnym razie – pewna jest nerwica zarówno rodziców, jak i dzieci.

Druga pułapka: oczekiwania wobec dziecka.

Predyspozycje genetyczne to złożony i niejednoznaczny mechanizm. Większość rodziców uważa, że dziecko musi być takie jakiego oni oczekują.
Ma myśleć tak samo, robić to samo, żyć życiem w sposób, który uznają za właściwy.

Jest to jednak prawie niemożliwe. Mechanizm ochrony przed degradacją jest zbudowany przez naturę, tak że potomstwo
NIE PODOBA SIĘ ich rodzicom. Ono ma być inne. Zewnętrzne podobieństwo jest raczej miłym dodatkiem w tym procesie.
Zaakceptowanie lub odmowa przyjęcia tej odmienności oznacza ustalenie przyczyny harmonii lub dysharmonii psychicznej dziecka.

Trzecia pułapka wychowania jest trudniejsza: próba rekompensowanie sobie w dziecku tego czego samym rodzicom się nie udało w ich życiu.
Rodzice wybierają przyjaciół, cele, zawody, sposób życia i wiele innych dla dziecka.

Co dostaje takie dziecko?

Zaburzenia psychosomatyczne jako konsekwencję ciągłego konfliktu wewnętrznego; zaburzenia psychiczne w wyniku zniszczenia struktur osobowości.

Czwarta pułapka wychowania: uczę się tego, czego sam nie robię.

Dziecko poniżej 5-7 lat kopiuje zachowanie dorosłych bez analizowania. To ten sam mechanizm przetrwania: chcesz żyć – bądź jak inni.
Wielu rodziców wierzy, że dziecko dorośnie – zaczniemy edukować. Tymczasem dziecko od urodzenia pochłonęło już wszystko na
przykładzie ważnych dla niego rodziców i innych dorosłych. To proces automatyczny, głęboki i nieodwracalny.

To, czy dziecko będzie duszą towarzystwa i osobą lubianą w szkole, zależy od stopnia otwartości rodziców na komunikację i uczestnictwo w życiu publicznym.

To, czy będzie żarłokiem, czy wsparciem dla rodziny, zależy od tego, co zaobserwowało w rodzinie.

To, czy będzie szczęśliwe w związku, zależy od tego, jak matka żyła z ojcem i jak odczuwało tę relacje dziecko.

I tak we wszystkim.

Bycie jednym i uczenie dziecka bycia kimś innym jest schematem niemożliwym psychofizjologicznie.

Piąta pułapka: kapitał emocjonalny i poznawczy

„Życie jest trudne, rodzice ciężko pracują dla dobra dziecka, aby nie musiało się niczym stresować!”.

Najbardziej podstępna pułapka.

Stres ochroni i pomoże dziecku radzić sobie ze stresem zarówno w dzieciństwie, jak i dorosłości – mechanizmy ograniczające stres, z których jednym jest kapitał emocjonalny i poznawczy.

Dla dziecka ważniejsze jest, aby czuło wsparcie i mialo poczucie bezpieczeństwa, czuło się wysłuchane i mogło liczyć na poradę, a nie to by za dziecko rozwiązywać sytuacje stresowe.

Uwaga i pomoc rodziców zostanie odłożona na zawsze i posłuży jako przykład dla dalszychw pokonywaniu przyszłych trudności.

Pozytywne emocje każdego dnia: radość z pysznego ciasta, radość z biegania przez kałuże, przytulanie bez powodu do matki, niesamowity weekend z ojcem – wszystko to nie tylko piękne zdjęcia. To emocjonalny mur odporności i zdrowia fizycznego.

Pułapka szósta: miłość czy wymagania?

Kochać i rozpieszczać, czy wymagać i dyscyplinować? Niektórzy preferują wychowanie z maksimum miłości i minimum
wymagań, inni – rygor i przyzwyczajenie się do prawdziwego życia od pieluch.

Jeśli jednak nie utrzymasz równowagi – pierwszy model może prowadzić do depresji neurotycznej w przyszłości, a drugi – do
kompulsywnych zaburzeń.

Równowaga miłości i wymagań jest kwestią zdrowia psychosomatycznego dziecka.

Pułapka siódma: modele wychowawcze – skąd one są?

Większość rodziców nie zadaje sobie pytania: „jakim systemem wychowania się kieruję”?

Jest na to logiczne wytłumaczenie: rodzice, którzy są zadowoleni z siebie i swojego życia, wychowywują swoje dzieci tak jak ich wychowywali ich rodzice.

Ludzie niezadowoleni wychowywują na zasadzie: „Nigdy nie będę taki jak moja mama czy tata”.

Zarówno pierwsza, jak i druga opcja nie gwarantują braku błędów, ponieważ nikt nie ocenia rodzicielskiego systemu wychowania przez wynik: wychowanie osoby zdrowaej i szczęśliwej.

Zwyczajem jest już wierzyć, że „każdy jest kowalem własnego szczęścia”, a zdrowie – ogólnie niezależy od nas. Dlatego nikt
nie patrzy na system wychowania jako przyczynę złego stanu zdrowia fizycznego i psychicznego.

Pułapka ósma: Nie jestem szczęśliwy, ale zrobię wszystko dla szczęścia mojego dziecka! Niestety nie jest to możliwe. Bez względu na to, jaki model rodzicielstwa się wybierze, jeśli, jako osoba, czujesz się przegrany, nieszczęśliwy – dziecko zostanie obciążone tymi samymi brakami, które odczuwasz.

Podziel się swoimi przemyśleniami i wrażeniami komentarzachu.