D’Yaria prawdopodobnie była przerażona jadąc na pace pickupa. Z jednej strony to 11-miesieczne kociątko została zabrane z jej domu w ekwadorskim lesie, gdzie zginęła jej matka, a z drugiej była ciężko ranna.
W październiku zeszłego roku, została postrzelona, w jej małym ciele było aż 18 nabojów. D’Yaria mogła jedynie poruszać głową i szyją, reszta jej ciała była sparaliżowana.
Maria Cristina Cely – weterynarz działający dla Darwin Animals Doctors (organizacja na rzecz pomocy zwierzętom) jest niemal pewna, że to rolnicy z Shushufindi w Ekwadroze postrzelili D”Yarie.
,,To jest okolica, gdzie ludzie hodują bydło a jaguary nawiedzają farmy i zabijają bydło więc lokalni ludzie po prostu zabijają jaguary by zachować bydło”
– opowiada Cely.
,,To bardzo smutne”.
Cely jest przekonana, że matka D’Yari została zastrzelona, w przeciwnym razie nadal byłaby z swoim dzieckiem.
Po tym jak została postrzelona, D’Yaria prawdopodobnie biegła przez las do póki nie opadła z sił.
,,Gdyby jej nie znaleziono i nie zostałaby poddana leczeniu, nie przeżyłaby tego”
– twierdzi Cely.
,,Była sparaliżowana i nie byłaby w stanie napić się wody czy polować lub szukać jedzenia dla siebie”.
Na szczęście dla D’Yari, pomoc nadeszła szybko. Ludzie chodzący po lesie znaleźli ją i dokładnie wiedzieli co robić – położyli ją na pace pickupa i przetransportowali do szpitala dla zwierząt w Universidad San Francisco de Quito, do którego dojechanie zajmuje aż 5 godzin.
Gdy D’Yaria przybyłą do szpitala – grupa weterynarzy prowadzona przez Dr Andres Ortega martwiła się, że mały jaguar nie przeżyje tego, a jeśli zdoła przeżyć to byli pewni, że już nigdy nie będzie mogła chodzić.
Pomimo komplikacji, zespół weterynarzy robił co w ich mocy.
Potrzebowała dwóch operacji, podczas których wyjęto śrut z jej kręgosłupa.
Po operacjach, zespół weterynarzy dokładnie obserwował D’Yarie. Gdy zauważyli, że jest w stanie ruszyć nogami, wiedzieli już, że będzie z nią wszystko dobrze.
,,Stanęła i zaczęła pokazywać, że nie zamierza pozostać w bezruchu , wtedy wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że on da sobie radę”
–opowiadają.
Każdego dnia D’Yaria stawała się coraz silniejsza. Do czasu zagojenia się ran musiała pozostać w małej klatce w szpitalu.
Pracownicy zabawiali ją dając jej pocięty papier, z którego miała dużo zabawy.
Po miesiącu D’Yaria została przeniesiona do dużej, zewnętrznej klatki w parku przyrody w Lago Agrio.
Obecnie jest już niemal zupełnie zdrowa i biega ile tylko ma sił.
Jej opiekunowie są pewni, że jaguar powróci do swojego środowiska naturalnego. To dobre wieści dla D’Yarii ale również dla jej gatunku, który jest narażony na wyginięcie. W związku z tym opiekunowie są ostrożni w kontaktach z nią, żeby za bardzo nie przyzwyczaić jej do ludzi.
,,Obecnie, w warunkach zbliżonych do dżungli , za każdym razem gdy ktoś zbliża się do klatki, ta rzuca się na nią chcą zaatakować, to bardzo dobry znak”
– mówi Cely.
D’Yaria oznacza odważny tygrys i właśnie taka ona jest, bardzo odważny mały jaguar. Była bardzo dzielna przez cały okres leczenie i wszyscy liczą na to, że wyzdrowieje w pełni i będzie mogła dorastać w swoim naturalnym środowisku.
Ostatecznie D’Yaria zostanie uwolniona w Tiputini Diodiversity Station wyposażona w specjalny kołnierz z nadajnikiem by zapewnić jej bezpieczeństwo.
Jeśli podobał Ci się nasz artykuł, podziel się nim z innymi 🙂 Udostępnij rodzinie i znajomym.