Miłość czasami robi z ludźmi wspaniałe rzeczy. A więc dziewczyna, o której porozmawiamy dzisiaj, nie mogłaby nawet wyobrazić sobie, że kiedykolwiek zakocha się w bezdomnym.
Annette znalazła się w trudnej sytuacji życiowej: została wdową z dziećmi bez funduszy i z dużym zadłużeniem. Aby jakoś poradzić sobie z sytuacją, dziewczyna postanowiła przeprowadzić się do biedniejszej okolicy i znaleźć dodatkową pracę na nocną zmianę.
Zaczęła pracować jako kasjerka na stacji benzynowej, było ciężko, a pensja wystarczyła ledwo związać koniec z końcem.
Spotkanie z bezdomnym
Pewnego dnia na stacji benzynowej dziewczyna zauważyła bezdomnego, który zaczął się tam pojawiać regularnie. Szef Annette kazał go wypędzić, ale dziewczyna współczuła mu i nie potrafiła go wyrzucić.
Nie wiedziała z jakich powodów, ale wiedziała, że ten człowiek jest w jeszcze trudniejszej sytuacji niż ona. A jej było przecież tak ciężko.
Dlatego Annette postanowiła udawać, że po prostu go nie widzi i tym samym pozwalała mu kręcić się wokół stacji. On z kolei zaczął jej pomagać: a to zauważył, że dźwiga ciężki worek ze śmieciami, a to gdy potrzebowała coś przenieść czy poradzić sobie z pracami porządkowymi wokół stacji.
Ale w pewnym momencie mężczyzna przestał pojawiać się na stacji benzynowej. Annette ucieszyła się, pomyślała, że może znalazł pracę, a może dom i nie musi już kręcić się po stacji.
Przykre dobrego początki
Jeden z pracowników stacji benzynowej powiedział Annette, że w okolicy widział jakąś bójkę. Dziewczyna zapytała o to gdzie dokładnie to było. Po pracy Annette udała się na most i znalazła tam rannego znajomego bezdomnego.
Zabrała go do szpitala. Szpital oszacował dość znaczną sumę za leczenie mężczyzny. Dziewczyna wydała na nie resztę swoich skromnych oszczędności, przeznaczonych na spłatę zobowiązań. Przywiozła mężczyźnie także przybory toaletowe i trochę ubrań męża, by mógł ubrać się przy wypisie ze szpitala.
Kiedy przybyła na wypis, Annette nie wierzyła własnym oczom. Stał przed nią zupełnie inny mężczyzna. Trudno było rozpoznać bezdomnego mężczyznę, był czysty i schludny.
Losy Jake’a
Dziewczyna zaprosiła znajomego na rozmowę przy filiżance kawy. Jake – tak miał na imię mężczyzna – powiedział jej, że był kiedyś doradcą klienta w firmie finansowej, ale wszystko runęło w jednej chwili: żona zaczęła go oszukiwać, a potem zażądała rozwodu. Zgodnie z umową małżeńską opuścił jej dom i zostawił cały majątek.
Okazało się jednak, że żona zdradzała go z jego szefem, więc Jake od razu również stracił pracę. Nie wytrzymał podwójnego ciosu i się załamał. Wylądował na ulicy i z każdym dniem tracił szanse na normalne życie.
Bez porządnego garnituru, nie mógł nawet przystąpić do rozmowy o pracę. Próbował się ratować dorywczymy pracami, ale kiedy go okradziono z resztek pieniędzy i rzeczy, które miał, załamał się całkowicie i stracił nadzieję na lepszy los.
Annette dobrze to rozumiała, sama tyle razy była bliska załamania. Doskonale też rozumiała jak niewiele dzieliło ją i dzieci od podobnego losu.
Poczuła, że bardzo lubi tego mężczyznę, a on uznał ją za najważniejszą osobę w jego życiu. Wyciągnęła do niego pomocną dłoń, bez oceniania, bez litości, z empatią i zrozumieniem.
Zaczęli żyć razem wspierając się i pomagając sobie nawzajem.
Sześć lat później
Minęło 6 lat.
Jake uwierzył w siebie i znalazł dobrą pracę, a Annette przeciwnie – nie pracuje, ponieważ spodziewa się dziecka. Tak, zdecydowali mieć kolejne dziecko!
Annette zdecydowała się otworzyć biznes internetowy i odniosła sukces. Remontują dom, do którego niebawem się przeprowadzają.
Szczerze mówiąc, nie zazdroszczę im sukcesu, ale człowieczeństwa. Nie wiem, czy ja też mogłabym postąpić tak jak Annette. A ty?