Panna młoda wywołuje byłą swojego męża. Przy wszystkich mówi jej co myśli.

Nasz świat zmienia się coraz bardziej. Szybciej i łatwiej wchodzimy w relacje, ale też częściej z nich wychodzimy, zostawiając przeszłość za sobą.

Dziś rozstanie czy rozwód nie jest już niczym niezwykłym. Statystyki nieubłaganie z każdym rokiem szybują w górę. Nie zawsze można zapomnieć o tym co było, odwrócić się na pięcie i wejść w nowe życie. Bywa, że przeszłość ciągnie się za nami jak niezamknięty rozdział. Bywa, że jest powieścią, która wciąż się pisze. W nowe związki, życiowe zakręty wchodzimy z bagażem doświadczeń i konsekwencji decyzji podjętych w przeszłości.

Żadna przeszłość nie wpływa na teraźniejszość tak silnie jak ta, w której urodziły się dzieci. One determinują nasze wybory i życiowe decyzje. Dla nich zostawiamy pretensje i pomimo zaszłości chcemy budować relacje w sposób zapewniający im stabilizację. Dla nich jesteśmy gotowi wspiąć się na wyżyny tolerancji, cierpliwości i wyrozumiałości.

Nie jest to łatwe dla rodziców. A co dopiero dla kogoś, kto rodzicem dopiero zostaje. W dodatku nie swojego dziecka.

Jak widać na poniższym przykładzie, gdy się wystarczająco mocno tego chce, można wszystko. Rozumieć konieczność odnalezienia się dziecka w nowej dla niego sytuacji i swoją w niej rolę. Świadomie brać na siebie odpowiedzialność za budowanie nowej, większej, poklejonej, ale ciepłej i przyjaznej rodziny.

Katie wychodząc za Jeremiego dobrze to rozumiała.

Gdy pisała przysięgę małżeńską, wiedziała, że swoje słowa kieruje nie tylko do męża. Że zobowiązanie, które właśnie podejmuje dotyczy nie tylko jego, ale także jego syna Landona z poprzedniego związku, jego matki Casey i jej nowego partnera. Wiedziała, że nie zostaje tylko żoną, ale także współrodzicem. Ciężar tej odpowiedzialności ujęła w słowach przysięgi:

„Współdzielenie opieki nad dzieckiem wymaga wzniesienia się ponad różnice i podzialy. Nie składam przysięgi tylko Jeremiemu. Składam ją Casey i Tylerowi, Londonowi i Jeremiemu. Wychodząc za Jeremiego potrzebuję nie tylko jego zaufania, ale także Casey i Tylera. To im chcę obiecać, że zawsze będziemy jedną rodziną. Nie złamiemy i wytrwamy w tej obietnicy. Wiem, że mogę mówić w imieniu nas wszystkich, bo wszyscy tego chcemy. Bycie współrodzicem to błogosławieństwo. Przeżyłam cztery najpiękniejsze i najtrudniejsze lata swojego życia. Wymagały prawdziwego wspierania. Potrafię zrozumieć każdego, kto ma problemy z opieką, akceptacją, żalem. Nie każdy ma luksus posiadania takich relacji jak my. Ale trzeba szukać możliwości porozumienia, ustalać zasady, próbować. Okazywać zrozumienie, szacunek i miłość. Dla dobra dziecka. To powinno być normą. Bądźmy zmianą”.

Katie zwróciła się do byłej żony, jej partnera i swojego męża, ale przede wszystkim do ich wspólnego syna, Landona.

Na filmie możemy zobaczyć część jej przysięgi skierowanej do niego.

Katie przykuca przed nim, patrzy mu w oczy i obiecuje chronić go i kochać, być przyjaciółką godną jego zaufania, jednocześnie pełnić rolę rodzica.

Jej piękne i mądre słowa wzruszyły wszystkich do łez…

Oni już wiele przepracowali. To nie tylko słowa. Będą tworzyć idealną rodzinę dla małego Landona, a w każdym razie, na pewno będą się starali..

Podziel się artykułem. Może Katie stanie się inspiracją dla innych „patchworkowych’, posklejanych rodzin, które bardzo potrzebują uporządkowania trudnych relacji.