Papież całuje dziecko w główkę – 2 miesiące później rodzice odkrywają szokujący skutek

Każdy człowiek ma w życiu taki moment, który szczególnie zapada w jego pamięć i pozostaje w niej mimo upływu lat.

To chwila, która ma istotne znaczenie w danym momencie, lub wpływa na życie człowieka wywołując ważne następstwa.

Dla rodziny Masciantonio takim momentem było spotkanie z papieżem Franciszkiem. I samo spotkanie i jego konsekwencje wywarły silny wpływ na całą rodzinę.

Agent FBI, Donny Asper, został powołany do zespołu ochrony czuwającej nad bezpieczeństwem papieża podczas wizyty w Filadelfii. Wiedział jak bardzo jego przyjaciołom zależało na spotkaniu, z tak ważnym dla każdego katolika, człowiekiem.

Zadzwonił by przyjechali do centrum miasta i mieli możliwość zobaczenia z bliska papieża. By mogli liczyć na błogosławieństwo z rąk Ojca Świętego.

Kirsten i Joey Masciantonio bardzo go teraz potrzebowali.

Od kilku miesięcy walczyli z ciężką chorobą córeczki Gianny, kóra miała guza mózgu i rzadka chorobe krwi.

Lekarze nie dawali im wielkich nadziei. Potrzebowali siły, by ją odzyskać.

Rodzice Gianny rzadko opuszczali dom. Stan córeczki mógł w każdej chwili się pogorszyć i mogła potrzebować interwencji lekarskiej. Ale tym razem sie nie obawiali, pojechali na polecenie przyjaciela w określone miejsce, gdzie z bliska mogli zobaczyć papieża.

Kiedy papież był w pobliżu miejsca gdzie stali, Joey instynktownie podniósł Gianne wysoko do góry. Zwrócił tym uwagę jednego z ochroniarzy, który zabrał mu dziewczynkę i podał ją papieżowi.

Franciszek pochylił sie nad Gianną i pocałował ją w główkę, po czym ochroniarz zwrócił małą szczęśliwemu tacie.

Emocje długo jeszcze towarzyszyły rodzicom Gianny, ale po pewnym czasie opadły by eksplodować na nowo.

Po upływie 2 miesięcy Gianna miała ważne badanie.

Lekarze chcieli ocenić w jakim tempie wzrasta guz. Ale on nie tylko nie urósł więcej, a znacząco się zmniejszył! Lekarze byli zdumieni, ponieważ nie mieli już pomysłów na leczenie wyczerpanego chorobą dziecka.

Rodzice nie wierzyli własnym uszom. Na potwierdzenie zobaczyli obraz badnia, który nie pozostawiał wątpliwości.

Kristen i Joey od razu przypisali ten cud pocałunkowi papieża.

„Ten pocałunek był zesłany przez Boga, jesteśmy tego pewni.”

A co Wy zdanie na ten temat?