Samotny tata nie umiał poradzić sobie z włosami córki, ale to czego dokonał jest niesamowite!

Role życiowe związane z płcią coraz bardziej się zacierają. Rodzice swobodnie wymieniają się obowiązkami. Jednak niektóre czynności mogą stanowić dla nich istotnie ograniczenie.

Kiedy zostaje się samotnym rodzicem trzeba poradzić sobie ze wszystkim samemu. Po tym jak Greg Wickherst rozwiódł się z żoną i to jemu przyznano opiekę nad ich 3 letnią córeczką Izzy, starał się zastąpić małej matkę najlepiej jak tylko umiał.

Radził sobie naprawdę świetnie, ale istotny problem stanowiły dla niego włosy córeczki.

Sprawę dbania o włosy dodatkowo utrudniał Gregowi fakt, że Izzy weszła w fazę bycia małą królewną i zapragnęła mieć długie włosy.

Wcześniej Greg przycinał włoski małej na „bezpieczną” długość, która zapewniała łatwe czesanie bez konieczności układania żadnych fryzur. Jednak, gdy włosy podrosły, musiał zmierzyć się z tym problemem.

Niestety, jak sam żartuje, efekty jego nieudolnych prób zawiązania kucyka czy warkoczyka, okazywały się być raczej komiczne niż śliczne – jakich oczekiwała Izzy. Złościła się, że koleżanki mają ładne fryzury i Greg słyszał ciągłe „ja też chcę takie!”.

Prawda, że nie ma wielu rzeczy, których tata nie zrobi dla córki? A tata samotny szczególnie.

Co zrobił Greg?

Greg, który pracował w administracji College’u, na którym jest wydział kosmetologii, poprosił wykładowców i studentów o pomoc. Chciał, by pomogli mu nauczyć się czesać córeczkę w różne fryzurki, odpowiednie dla małej dziewczynki.

Greg nie był szczególnie pojętnym uczniem, ale jego determinacja przynosiła efekty i wkrótce na małej główce zaczęły powstawać proste, a z czasem bardziej skomplikowane sploty i upięcia.

Nie tylko zwykły warkocz przestał być dla niego wyzwaniem. Greg nauczył się pleść bardziej skomplikowane warkocze, upinać koczki, wiązać kucyki i wykorzystywać do tworzenia najrozmaitszych kombinacji.

Greg ostatecznie stał się ekspertem od fryzur dla małych dziewczynek. Nie tylko rozwiązał problem i uszczęśliwił córeczkę.

Zauważył, że ich codzienne czesanie przerodziło się rytuał, podczas którego wzmacnia się ich szczególna więź. To są ich wspólne chwile czułości i radości.

Greg postanowił podzielić się swoim odkryciem z innymi ojcami. Chciał pozwolić poczuć im to samo. Czy może być coś co bardziej wzmocni miłość taty i córki niż duże , czasem niezgrabne dłonie zaplatające delikatne włoski małej księżniczki?

Greg z pomocą zespołu, który pomógł jemu, zorganizował specjalne spotkania dla ojców i córek. Podczas tych spotkań, tatusiowie uczą się układania włosów, spędzają wspólnie czas i dają w tym czasie odetchnąć mamom, szczególnie tym, które wzięły na siebie większą część rodzicielskich obowiązków.

Czy nie wspaniałe jest to, czego dokonał ten super tata?

Naszym zdanie zasługuje na tytuł: Tata Roku!

Znacie ojca, który zrobił coś podobnego? Podzielcie się tą wspaniałą historią, może stanie się inspiracją dla innych tatusiów.

Źródło: abcnews
Źródło /Fotografie: Greg Wickherst