Pewien fotograf wykonywał zdjęcia martwej przyrody. Potem przyjrzał się uważniej zdjęciom. I dopiero wtedy zobaczył na nich zwierzęta. Tak dobrze wtopiły się w otoczenie, tworząc optyczną iluzję, że w ogóle nie dostrzegł ich podczas fotografowania.
Słynny magik David Coperfield powiedział:
„Iluzja powstaje w mózgu, a nie na scenie”
Do mózgu w każdej chwili dociera tyle bodźców, że musi on selekcjonować informacje, które uznaje za ważne. Najłatwiej mu to robić, kierując się doświadczeniem. Jeśli „nauczył się”, że przedmiot w danym kształcie i kolorze jest czymś co zna, to nawet bez wszystkich szczegółów, przy niewielkiej ilości informacji założy, że to właśnie ten przedmiot widzi.
Źródło: boredpanda.com
Jeśli zaś mózg, jest skupiony na mało istotnych szczegółach to potrafi pominąć coś bardzo wyraźnie widocznego i choć siatkówka oka to rejestruje, to mózg pomija uznając za nieistotne. Najlepiej pokazuje to doświadczenie, w którym uczestnik ma zadanie policzyć, ilu graczy w białych koszulkach przekazuje sobie piłkę. Skupiony na liczeniu uczestnik nie jest w stanie zauważyć wielkiego goryla, który pojawia się na boisku. Oko widzi a mózg decyduje, że tak wyraźny element jest nieważny i pomija go.