Podczas porodu bliźniaczek lekarz wstrzymuje oddech – chwilę potem matka widzi coś niesamowitego

Kiedy kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży najczęściej bywa zaskoczona, ale kiedy słyszy, że to ciąża bliźniacza przeżywa spory szok.

Każdą mamę bliźniąt czeka bowiem podwójny wysiłek i sporo ciężkich chwil, ale z perspektywy bliźniąt wygląda to zupełnie inaczej. One wiedzą, że dorastając z bliźniakiem, dane im było doświadczyć czegoś naprawdę wyjątkowego.

Ciąża bliźniacza

Sarah oraz Billa Thistlethwaite’ów także oszołomiła wiadomość, że zostaną rodzicami bliźniąt. Ale potem przyszła radość i niecierpliwe oczekiwanie.

Niedługo potem radość została zburzona złymi wiadomościami. Bliźnięta rozwijały się we wspólnym worku płodowym i jeden z nich był o wiele silniejszy od drugiego. Tym samym życie jednego było poważnie zagrożone.

Strach

Ciąża była ryzykowna, dlatego Sarah dostała bezwzględny nakaz leżenia przez 57 dni, po upływie których zaplanowano cesarskie cięcie.

Mimo, że byłby to dopiero 33 tydzień, lekarze nie chcieli ryzykować życia słabszej dziewczynki.

Sarah, która jest nauczycielką, spędziła posłusznie ten czas w łóżku, starając się odpoczywać i nie narażać dzieci.

Poród wyznaczono na kilka dni przed Dniem Matki.

Niezwykły poród

Zabieg przebiegł rutynowo, dziewczynki rokowały na zdrowe i silne.

Jednak gdy tylko zostały wyjęte z brzucha mamy sala porodowa ucichła, a po chwili usłyszano tylko głębokie, pełne wzruszenia westchnienie lekarki Melissy Mancuso.

Dziewczynki-bliźniaczki w trakcie porodu trzymały się mocno za rączki.
 

Wzruszenie

Ten widok był tak niezwykły i rozczulający, że cisza panowała dłuższą chwilę.

“Moje serce zupełnie się roztopiło” – powiedziała Sarah w rozmowie z magazynem People.

„Nawet mojemu, twardemu mężowi oczy wypełniły się łzami – nie wiem, czy na sali była choć jedna osoba, która się nie czuła głębokiego wzruszenia. Pielęgniarkom łzy kapały na fartuchy”.

Siostry

Dzisiaj dziewczynki są zdrowymi i szczęśliwymi siostrami, które pokazują już własne indywidualne osobowości. Julian jest bardziej otwarta i przebojowa, Jenna ostrożna i delikatna.

Ale to jedno nadal je łączy. Obie lubią trzymać się za ręce okazując sobie wsparcie i dodając otuchy. Łączy je silna więź, która trwać będzie już zawsze.

„Są jak dwie fasolki w jednej doniczce” – mówi ich mama. „Nie potrafią niczego robić oddzielnie. Gdy nie są razem od razu płaczą.”

Podziel się z innymi tą wzruszającą historią i własnymi doświadczeniami o bliźniakach jeśli takie posiadasz.