Aby dostać emeryturę, być może nie trzeba będzie w ogóle pracować… Nowy pomysł rządzących.

Na Konwencji Prawa i Sprawiedliwości miało miejsce wystąpienie Beaty Szydło, która rozwodziła się o zaletach programu 500 plus.

Zapowiedziała kontynuację jego założeń w ramach programu Mama plus.

Jakie zachęty do powiększania rodzin miałby oferować ten program?

– Mamy, które będą co najmniej czwórki dzieci, będą otrzymywały emeryturę nawet wtedy, jeśli nigdy nie pracowały.

– Mamy, które szybko zdecydują się drugie dziecko otrzymają nieodpłatne leki w czasie ciąży.

– Młodzi w wieku 16-20 lat otrzymają bon na sport i kulturę.

– Do 18 roku życia każde dziecko otrzyma 300 zł jednorazowo na rozpoczęcie roku szkolnego.

To tylko zarys propozycji twierdzi Pis. Zapowiada, że w ciągu 3 miesięcy poda więcej informacji.

Oczywiście nie wszystkim program się podoba.

„To po co w tym kraju w ogóle pracować? Narobić dzieci dadzą po 500 na dziecko, 300 na wyprawkę, bony, zasiłki, dodatki, kartę dużej rodziny a na koniec dadzą emeryturę i po co pracować? A dla emerytów, którzy mają 30 lat pracy 30 zł waloryzacji. Nie macie już głosu mojej rodziny!”

„To najbardziej lewicowa prawica jaką świat widział” – komentuje ktoś inny.

„To żadna motywacja. Ludzie potrzebują stabilności, godnych pensji i przyszłości dla swoich dzieci, żeby chcieć je mieć.”

„Niedługo bezdzietni będą obywatelami gorszego sortu…”

„Super! Pis nam daje więcej niż lewica, która rządziła tyle lat.”

Polska rodzina zmaga się na co dzień z ogromnym ciężarem utrzymania i wychowania dzieci. Przy każdym zachwianiu stabilności – utracie pracy, chorobie, jej status z dnia na dzień może się drastycznie pogorszyć.

Czy postulaty Pis rozwiązują te problemy? Czy wpłyną na demografię? Czy poprawią przyrost naturalny? Czy są potrzebne? Jak sądzicie?