Polka została żoną szejka. Zdradziła, jak wygląda jej życie w Dubaju

Laila Shukri to Polka, która która niektórym jest dobrze znana. Jest autorką kilku powieści, w których odkrywa wiele tajemnic wschodu niedostępnych dla Europejczyków.

„Perska miłość”, „Byłam kochanką arabskich szejków”, „Byłam służącą w arabskich pałacach”, czy „Jestem żoną terrorysty”. Opowiadają historie zderzenia odmiennych kultur.

Laila trafiła do Dubaju jako przedstawicielka amerykańskiej firmy, w której była zatrudniona. Zachwycające pięknem miasto tętniło intensywnym życiem. Zjeżdżali się do niego aspirujący biznesmeni z nadzieją na lukratywne interesy.

Laila była na przyjęciu organizowanym przez jedną z międzynaroodowych firm, gdy poznała swojego przyszłego męża. Wszedł ze swoją świtą, zabawiał inteligencją i humorem.

Laila została zaproszona z koleżankami na przyjęcie na jego jachcie.

Zakochała się i wyszła za niego pomimo kategorycznego sprzeciwu obu rodzin. Dziś żyje otoczona przepychem, ale jak mówi o sobie jest „niewolnicą w złotej klatce.”

Pytanie, czy jestem księżniczką czy niewolnicą, towarzyszy mi od zawsze i nadal nie znajduję na nie odpowiedzi. Mąż rozpieszcza mnie przepiękną biżuterią najbardziej ekskluzywnych marek, wyszukanymi, drogimi prezentami, podróżami w najdalsze zakątki świata i niezwykle luksusowym poziomem codziennego życia. Sztab służących, pokojówek, kucharzy, kierowców i ogrodników dba o perfekcyjne funkcjonowanie naszego pałacu oraz jego otoczenie i to jest niewątpliwie bardzo komfortowe. Jednak ciągle towarzyszy mi ogromna presja związana z wymogami społecznymi i kulturowymi dotyczącymi mojego stroju, zachowania i stylu życia

Będąc wychowanym w kulturze zachodu trudno przełamać własny opór wobec podległości. Fakt, że „klatka jest złota, nie pozwala nie wiedzieć jak grube, ograniczające i raniące są jej pręty”. Pozycja kobiety w świecie arabskim, za którą nie stoi silny ród, jest skrajnie słaba.

Mimo trudności i upokorzeń Laila pozostaje w swoim związku, ponieważ kocha męża, ale przede wszystkim ich wspólne dzieci.

Najtrudniejsza jest rozłąka z nimi. Na każde życzenie rodziny męża muszą zostać odesłane pod ich opiekę. Wtedy Laila tęskni za nimi, ale w bezradności tłumaczy sobie, że ten czas minie i znów będzie je mieć przy sobie. Dzieci w świecie arabskim należą do ojca i jego rodziny. Laila straciłaby je bezpowrotnie gdyby odeszła od męża.

Różnice kulturowe i w systemie wartości Laila opisała w książce „Jestem żoną szejka”. O dziwo udaje jej się utrzymać w tajemnicy przed mężem, że jest poczytną pisarką.

W świecie arabskim światy kobiet i mężczyzn są oddzielone, więc istnieje przestrzeń do sekretnego pisania. Mojego męża często nie ma w domu, bo jest zajęty obowiązkami, więc mam czas na pracę nad kolejnymi powieściami. Najwięcej pracuję, kiedy mój mąż wyjeżdża z kraju, a ja zostaję sama ze służbą w naszym pałacu. Oczywiście zawsze istnieje możliwość, że prawda wyjdzie na jaw, ale ta myśl jest dla mnie tak straszna, że ją od siebie oddalam

Wschód to świat kontrastów. Nędzy i ogromnego bogactwa, religijności i terroryzmu, puryzmu i rozpusty.

Laila w swoim życiu w Emiratach Arabskich spotkała się z dramatem kobiet Europejek w tym Polek, które stały się seksualnymi niewolnicami. Bite poniżane i sprzedawane. W jednej ze swoich książek opisuje błaganie o pomoc więzionej Polki.

Dubaj jest jednym z głównych miejsc docelowych współczesnych seksualnych niewolników. Szacuje się, że w Dubaju pracuje około trzydziestu tysięcy prostytutek, z czego duża część jest podstępnie zwabiona obietnicą dobrej pracy, a następnie zmuszana do sprzedawania swojego ciała poprzez szantaż, zastraszanie oraz bezlitosne bicie, przede wszystkim po głowie, bo pod włosami nie widać siniaków…

W innej „Jestem żoną terrorysty” opisuje dobrze zorganizowany proceder przenikania radykalnych islamistów do świata zachodu i werbowania potencjalnych matek dzieci, szkolonych od urodzenia na samobójców terrorystów.

Tysiące kobiet z Europy, najczęściej bardzo młodych, w tym również nastolatek, zostało zwabionych na tereny kontrolowane przez tak zwane Państwo Islamskie, aby tam poślubić bojowników i urodzić dzieci, które od najmłodszych lat były wychowywane i trenowane na oddanych i bezwzględnych żołnierzy ISIS

Dzieci są odbierane, indokrynowane i uczone nienawiści do „niewiernych”, gotowe zabijać i umierać za wpojone im radykalne poglądy. Jako dorośli zostaja odesłani do państw, z kórych pochodzą ich matki, by wypełniać swoją misję stworzenia globalnego kalifatu.

„Główny ideolog ISIS w swoim salaficko-dżihadystycznym podręczniku legitymizuje między innymi ścięcia głowy i globalne ataki terrorystyczne. W filmach propagandowych tak zwanego Państwa Islamskiego, w tym również z udziałem dzieci, wielokrotnie powtarza się arabskie słowo „kuffar”, czyli niewierni. Dzieci uczone są, że „kuffar” to ich najwięksi wrogowie, których należy zwalczać wszelkimi sposobami i zabijać. Oprócz wspomnianych wcześniej metod nauki zabijania dzieci wykorzystują również aplikację mobilną, dzięki której uczą się arabskich literek. Za zdobycie odpowiedniej liczby punktów uzyskują możliwość wirtualnego przeprowadzenia ataku terrorystycznego na dowolnie wybrany przez siebie cel i wybraną metodą na przykład przez porwanie samolotu pasażerskiego.”

Laila opisała historie Klaudii i Elizy, które wyrwały swoje dzieci z rąk mężów dzihadżystów i ukrywają się każdego dnia drżąc, by ich nie odnaleźli i nie upomnieli się o swoje dzieci, które według nich powinny zostać terrorystami samobójcami.

Jak mówi, dramat dotyka głównie kobiet podatnych. Bez wsparcia emocjonalnego, pochodzacych z niepełnych rodzin, którym brak poczucia tożsamości. Często emigrantek, które mają problem z asymilacją w nowych warunkach. Są podatne na manipulację, na ideoologię, na poczucie celu i sensu. A potem jest już za późno.

Książki, które powstają są potrzebne zarówno jej jak i ludziom zachodu, którym niełatwo poznać te wszystkie skrywane tajemnice. Jak sama mówi łatwiej jej pisać niż mówić o tym dziwnym wciąż dla niej świecie, w którym zdecydowała się żyć…

„Dotknęło mnie wiele dramatycznych wydarzeń. Mówić o tym jest potwornie ciężko… A pisać? Pisać jest chyba łatwiej, więc mój wewnętrzny ból i niezgodę na wszelką niesprawiedliwość opisuję w swoich powieściach, które często opowiadają o trudnych życiowych wyborach i rozpaczliwych sytuacjach bez wyjścia.”

Ale pisze przede wszystkim dla kobiet. By były świadome różnic kulturowych i wynikających z nich konsekwencji.

„Im więcej Polki będą wiedziały na temat miejsc, do których się wybierają i obowiązujących tam norm, tym bardziej będą potrafiły odpowiednio zareagować na nowe dla nich sytuacje. Niekiedy zbyt łatwo ufają niedawno poznanym mężczyznom.”

Podziel się, warto upowszechniać tę wiedzę, by kobiety były bardziej świadome.