Nie wszyscy wiedzą, że kleszcze żerują od marca do listopada, a łagodna zima uaktywnia je nawet w połowie lutego.
Niestety nie są to miłe stworzenia i oprócz tego, że wbijają się w skórę ludzi i zwierząt to roznoszą poważne choroby takie jak: kleszczowe zapalenie mózgu i boreliozę.
Te małe pajęczaki żyją na łąkach, lasach i w ogrodach, wszędzie tam gdzie jest trawa i drzewa. Niełatwo się przed nimi ochronić. Ale pomocna może być w tym pewna roślina, której wyjątkowo nie lubią.
Ta roślina to wrotycz, zwana także mlecznicą.
Jest popularna w Polsce. Rośnie przy drogach, ma żółte kwiaty i korzenny zapach. Jest dość inwazyjna, odporna na mrozy i szybko się rozrasta. Zawiera olej eteryczny, który przypomina zapach kamfory. Tego zapachu nie lubią nie tylko kleszcze ale także muchy, komary, mrówki, mszyce i mole.
Można mlecznicę uprawiać w ogrodzie, mając na uwadze, że może się rozprzestrzeniać, ale można także wstawiać ją do wazonu w domu i zapewnić spokój z natrętnymi owadami.
Jak jednak wykorzystać ją do ochrony przed kleszczami?
Można rozgnieść zioło i natrzeć nim skórę, ale lepiej zaparzyć, ostudzić i rozpylaczem spryskać skórę i ubranie. Równie skuteczny będzie także olejek eteryczny z wrotyczu. Należy jednak pamiętać, żeby nie używać go bezpośrednio na skórę, a dopiero po rozcieńczeniu z olejem np. słonecznikowym, kokosowym, migdałowym w propocji na jedna piąta szklanki oleju na 15 kropli olejku.
Wrotycz ma także działanie przeciwpasożytnicze. W aptekach dostępne są wyciągi alkoholowe z kwiatów wrotyczu przeciw wszom, świerzbowcom i nużeńcom.
W przebiegu tych chorób można zewnętrznie zastosować także napar z tego zioła.