Spadkobiercy otworzyli zamknięte od 70 lat mieszkanie. Nie tego spodziewali się otwierając drzwi…

Solange Beaugiron mieszkała w IX – tej dzielnicy Paryża, w pobliżu kościoła Saint-Trinite, w mieszkaniu odziedziczonym po babci.

Jest 1942 rok do Paryża zbliżają się wojska niemieckie. Kto może ewakuuje się na południe Francji. 23-letnia wówczas, Solange Beaugiron, jest wśród nich. Opuszcza swoje paryskie mieszkanie i nigdy do niego nie wraca. Mimo, że po wojnie pozostaje na południu, regularnie opłaca czynsz za mieszkanie w Paryżu.

Umiera 68 lat później. Wtedy jej spadkobiercy dowiadują się o paryskim apartamencie. Decydują o otwarciu mieszkania w obecności pracownika domu aukcyjnego.

Po wejściu do środka wszyscy przenieśli się w czasie do Belle Epoque. Wszystkie przedmioty, meble, wyposażenie, pokryte zwałami kurzu, pozostały w nim nietknięte przez 70 lat.

Przedstawiciel domu aukcyjnego powiedział potem, że czuł się jakby trafił do zamku śpiącej królewny…

Mieszkanie zostało zostawione w pośpiechu. Jak na fotografii, zatrzymało w miejscu czas, którego upływu, jedynym śladem był nagromadzony kurz.

W tym niezwykłym apartamencie można poczuć ducha epoki lat 20-tych, stylu życia francuskich elit. Wtedy to został urządzony przez babkę Solange, Marthe de Florian.

Madame de Florian była aktorką i luksusową kurtyzaną.

Mieszkała tam do 1932 roku. Zmarła w mieszkaniu.

Pozostało po niej mieszkanie, które jej wnuczka zatrzymała w czasie.

Na toaletce wciąż znajdowały się codzienne przedmioty.

Wnętrze zdobiły typowe dla epoki bibeloty, ale także przedmioty niezwykłe, jak pluszowe postacie z Disneya,

czy wypchany struś.

Pośród oryginalnych przedmiotów, antyków i kosztowności, odkryto także prawdziwy skarb – obraz, będący portretem Madame de Florian, namalowany przez Giovanniego Boldiniego.

Początkowo nie było pewności co do autorstwa, ponieważ dzieło nie było w żadnym wykazie. Jednak znaleziono wzmiankę o nim w dzienniku żony Boldiniego. Autentyczność potwierdziły również miłosne listy Boldieniego do Marthe, znalezione w mieszkaniu.

Obraz wystawiono na aukcji za 200 tys euro, ale dziewięciu, zawzięcie licytujących chętnych, podbiło jego wartość do ponad 2 milionów euro!

To najwyższa cena jaką zapłacono za obraz Boldiniego.

W tej historii jest wiele tajemnic. Nie wiadomo, dlaczego mieszkania nie odziedziczył syn Madame de Florian, który do 1966 roku mieszkał w Paryżu. Jak to się stało, że przez tyle lat nie zostało splądrowane? Dlaczego Solange nigdy nie wróciła do mieszkania, ale utrzymywała je? Do niedawna zresztą, tajemnicą pozostawała także jej tożsamość, jednak ta informacja wymknęła się do publicznej wiadomości. Nie znany jest również dokładny adres mieszkania. Wiadomo tylko, że ono, jak i całe wyposażenie, pozostanie w prywatnych zasobach.

Temat tej historii, począwszy od barwnego życia Madame de Florian, aż do odkrycia po latach jej mieszkania, stał się inspiracją powieści. Wątki prawdziwe, przeplatane literacką fikcją, bardziej niestety kamuflują, niż wyjaśniają tajemnicę niezwykłego, porzuconego, paryskiego apartamentu…

Źródło/Fotografie: twistedsifter